Naiwnie wydawało mi się, że takie akty barbarzyństwa nie znajdą w Polsce obrońców. Myliłem się. W obronie zamachów na dzieła mistrzów wystąpił publicysta Krytyki Politycznej Galopujący Major. Zaczyna on od stworzenia nastroju grozy. „Dosłowność katastrofy klimatycznej zaczyna być niemal namacalna. Właśnie podano, że na Wszystkich Świętych w niektórych miejscach w Polsce temperatura ma wynosić 20 stopni powyżej zera. Tak, 20 stopni. Niektórzy będą odwiedzać zmarłych w krótkich koszulkach i szortach. W świetle takiej dosłowności trudno mi się więc oburzać na aktywistów, co pomidorówką czy purée ziemniaczanym oblewają znane obrazy, skryte, co też ważne, za bezpiecznymi pancernymi szybami. Aktywiści bowiem jako jedni z niewielu wzięli słowa o katastrofie na poważnie”.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.