Poseł Solidarnej Polski, należący do klubu PiS Piotr Sak, opublikował dosadny wpis. Parlamentarzysta wskazuje, że KE domaga się od Polski rezygnacji z suwerenności i to jest warunek uruchomienia pieniędzy.
"Otrzymamy środki z KPO jeżeli zjemy zatrute ciastko nafaszerowane tabletką gwałtu. Gwałtu na Konstytucji i naszej suwerenności. Nigdy" – stwierdził Sak na Twitterze. Przypomnijmy, że w ramach Funduszu Odbudowy Polska ma otrzymać 158,5 mld złotych – w tym 106,9 mld złotych w postaci dotacji i 51,6 mld złotych w formie preferencyjnych pożyczek.
Szynkowski vel Sęk: Nie jadę do Brukseli z ustępstwami
We wtorek do Brukseli udał się minister ds. europejskich. Polityk odniósł się do doniesień medialnych nt. tego, jakoby jechał na rozmowy z unijnymi urzędnikami z propozycją ustępstw, na jakie aby odblokować KPO, gotowa jest Polska. Szymon Szynkowski vel Sęk zaznacza, że nie ma to nic wspólnego z prawdą.
"Informacje medialne, które mówią o tym, że udaję się do Brukseli z jakimiś ustępstwami wobec Komisji Europejskiej są w pełni nieprawdziwe. Traktuję je w ten sposób, że ktoś, kto daje takie informacje mediom, chce osłabić naszą pozycję negocjacyjną, wysyłając tego typu sygnały" – napisał minister na Facebooku.
"Ktoś, kto mówi o tym, że zamierzamy poczynić jakieś ustępstwa, nie zna ani pryncypiów, którymi kieruje się Prawo i Sprawiedliwość, ani też pewnie nie zna mnie i tego, w jaki sposób mam zwyczaj prowadzić negocjacje. W kwestiach dotyczących naszej suwerenności jest oczywiste, że nie odstąpimy od zachowania pryncypiów" – zadeklarował minister ds. europejskich.
Czytaj też:
"Nie mamy zamiaru odpuszczać". Ważny polityk PiS: To jest coś, co się Polsce należy