– Dialog, nie mówiąc już o negocjacjach, po prostu nie może mieć miejsca, biorąc pod uwagę radykalne przeciwieństwo stanowisk – podkreślił zastępca Siergieja Ławrowa.
Tymczasem niedawno amerykańskie media informowały oficjalnie, że Stany Zjednoczone utrzymują kontakty dyplomatyczne z Kremlem.
Amerykański generał o następcy Putina
Były dowódca armii USA w Europie, gen. Ben Hodges ocenił, że ktokolwiek obejmie władzę na Kremlu po Putinie, będzie znacznie gorszy niż on.
Według emerytowanego wojskowego, środowisko rosyjskich decydentów ze szczytów władzy jest coraz mocniej zaniepokojone obecną sytuacją i niemożnością ogłoszenia zwycięstwa w wojnie z Ukrainą.
"Widzę wiele oznak, że ludzie nie są zadowoleni z tego co się dzieje, a wielu rozumie, jak wielkim błędem było zaatakowanie Ukrainy Absolutnie nie wzywam do zmiany reżimu Rosji. Ten wybór należy do narodu rosyjskiego, ale musimy zrozumieć, że ktokolwiek przyjdzie po Putinie będzie znacznie gorszy" – stwierdził gen. Ben Hodges, cytowany przez serwis nv.ua.
Generał dodał, że rządzący Rosji mogą zdecydować, że choć przegranie wojny jest złe, "to utrata Rosji będzie jeszcze gorsza". Dlatego też część z nich mogłaby uznać, że trzeba podjąć decyzję o wycofaniu wojsk i skupieniu się na powstrzymaniu Rosji przed rozpadem.
"Ktokolwiek dojdzie do władzy w Rosji po Władimirze Putinie, będzie znacznie gorszy" – stwierdził gen. Ben Hodges.
Czytaj też:
Sprzęt za miliony dolarów. Rekordowa pomoc wojskowa dla Ukrainy