Damian Cygan: Jaki będzie los nowej ustawy o Sądzie Najwyższym? Na horyzoncie nie widać porozumienia PiS i Solidarnej Polski w tej sprawie. No i jest jeszcze prezydent, który też ma zastrzeżenia do projektu.
Andrzej Anusz: Sądzę, że decyzja polityczna jest jednoznaczna – prezes Kaczyński i premier Morawiecki są zdeterminowani, żeby przyjąć taką ustawę, która dałaby pieniądze z KPO. Myślę, że po pierwsze dojdzie do wypracowania kompromisu z prezydentem. Po drugie, ustawa o SN może zostać przyjęta mimo sprzeciwu Solidarnej Polski głosami niektórych środowisk opozycyjnych, głównie PSL.
A jeśli ustawa o SN przejdzie w Sejmie dzięki opozycji, to Solidarna Polska może wyjść z rządu?
Jeżeli chodzi o większość rządzącą, to najważniejsze głosowanie w tej kadencji, czyli ustawa budżetowa, została już przegłosowana. W tej chwili de facto wchodzimy już w kampanię wyborczą i najważniejsza z punktu widzenia rządu jest ustawa, która odblokuje KPO.
Myślę, że relacje PiS z Solidarną Polską będę się teraz rozgrywać o to, czy będzie wspólna lista na wybory, czy nie. Jeśli ziobryści pójdą na konfrontację, to moim zdaniem prezes Kaczyński nie wyrzuci ich z rządu. Natomiast gdyby minister Ziobro odszedł sam, wtedy doszłoby do pewnego politycznego przesilenia, choć uważam, że wyjście Ziobry z rządu nie oznaczałoby, że wszyscy z Solidarnej Polski za nim pójdą.
Ale w tej chwili te szable nie liczą się już dla PiS tak, jak jeszcze kilka miesięcy wcześniej.
A co się liczy?
Pieniądze z Krajowego Planu Odbudowy. Moim zdaniem to jest teraz priorytet rządu.
PiS przekonuje, że upubliczniony przed świętami projekt zmian w kodeksie wyborczym ma działać profrekwencyjnie. Z kolei opozycja mówi, że owszem, są to działania profrekwencyjne, ale chodzi głównie o wyborców partii rządzącej. Jak pan ocenia tę sprawę?
Z punktu widzenia PiS to jest zręczne posunięcie, ponieważ trudno atakować działania, które według zapisów tego projektu są ewidentnie profrekwencyjne i ułatwiające Polakom udział w wyborach. Natomiast przekładając to na brutalną rzeczywistość polityczną PiS zakłada, że te zmiany przyniosą większy pożytek im, bo wpłyną głównie na mniejsze miejscowości czy wsie, a wiadomo, że to tam partia Jarosława Kaczyńskiego ma więcej wyborców niż opozycja. PiS liczy więc, że ta nowelizacja podniesie ich wynik wyborczy.
Rok 2022 zdominował temat wojny na Ukrainie, także w polityce. Co będzie motywem przewodnim w przyszłym roku?
Oczywiście kontynuacja wojny, bo ona będzie trwała, ale też inflacja, drożyzna i sytuacja gospodarcza ogólnie – to będą najważniejsze tematy. Czeka nas swoisty wyścig z czasem. Sądzę, że po pierwsze PiS zrobi dużo, żeby uzyskać środki z KPO. Po drugie, obóz rządzący będzie czekał na to, aż na wiosnę inflacja zacznie spadać, bo takie są prognozy, i wtedy będzie próbował złapać wiatr w żagle i budować na tym pozytywny scenariusz na kampanię wyborczą.
Jednocześnie cały czas będzie kontynuowane wsparcie dla Ukrainy, bo widać, że większość polskiego społeczeństwa popiera to, co robi w tej sprawie rząd i to jest jego mocny punkt. Uważam, że notowania PiS, które w tej chwili są na poziomie 30-paru procent, w dużym stopniu wiążą się właśnie z pozytywną oceną działań rządu na rzecz Ukrainy.
Czytaj też:
Ile PiS traci bez Solidarnej Polski? Najnowszy sondaż