"Zakończyła się epopeja Radosława Sikorskiego"

"Zakończyła się epopeja Radosława Sikorskiego"

Dodano: 
Radosław Sikorski (PO)
Radosław Sikorski (PO) Źródło: PAP / Bartłomiej Zborowski
– Zamordyzm PiS-u jest nieporównywalny z zamordyzmem Zjednoczonych Emiratów Arabskich – ocenia Adrian Zandberg pytany o aferę Sikorskiego.

Nie cichną komentarze związane z rewelacjami podanymi przez holenderski dziennik "NCR", który ustalił, że Sikorski dostaje prawie 100 tys. euro rocznie ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Partyjnego kolegi broni jednak Borys Budk, którego zdaniem "niektórzy bardzo zazdroszczą Sikorskiemu".

Politycy innych partii są jednak mniej przychylni dla europosła. - Czynny polityk nie powinien znajdować się na liście płac innego państwa. Zjednoczone Emiraty Arabskie są krajem dosyć odległym od europejskiego rozumienia demokracji, praw człowieka i praw kobiet – mówi Adrian Zandberg z partii Razem.

Poseł podkreśla, że mowa jest o jednym z nielicznych krajów na świecie, w którym wciąż obowiązuje kara śmierci przez ukamienowanie, za takie przestępstwa jak cudzołóstwo.

Koniec epopei Sikorskiego?

– Wiele razy zgadzałem się ze słowami europosła Sikorskiego, kiedy słusznie krytykował zamordyzm obecnej władzy, ale zamordyzm PiS-u to coś nieporównywalnego z zamordyzmem Zjednoczonych Emiratów Arabskich – stwierdził polityk w rozmowie z Wirtualną Polską.

Zandberg nie ma wątpliwości, że postać Sikorskiego jest problematyczna dla opozycji. Zapewnia też, że jeżeli Lewica będzie współtworzyć przyszły rząd, to nie będzie w nim miejsca dla kontrowersyjnego europosła.

– Trudno mi pogodzić walkę o demokratyczne standardy w Polsce, a z drugiej strony branie pieniędzy od takiego reżimu. Nie wiem, czy Donald Tusk o tym wiedział. Wiem jedno. Myślę, że zakończyła się epopeja o tym, czy Radosław Sikorski będzie ministrem spraw zagranicznych. W rządzie, który będzie zależeć od naszych głosów, pan Radosław Sikorski ministrem nie będzie - zapewnia poseł Lewicy Razem.

Afera Sikorskieg

Dziennikarze "NCR" przeprowadzili śledztwo, które wykazało, że eurodeputowany KO otrzymuje z ZEA 93 tys. euro rocznie. Sikorski otrzymuje tę kwotę za doradztwo przy konferencji Sir Bani Yas.

"Konferencja została utworzona przez Emiraty nieco ponad 10 lat temu jako sposób na prowadzenie międzynarodowej dyplomacji za pomocą 'miękkiej siły'" – podaje holenderska gazeta. Wydarzenie nabrało kształtu stałej instytucji, a jej działalność jest zamknięta dla mediów. "NCR" opisuje, że "Sikorski zasiada w jej radzie doradczej od 2017 roku, w wyniku czego otrzymał już prawie pół miliona euro od Ministerstwa Spraw Zagranicznych Emiratów Arabskich".

"NCR" zaznacza, że analiza głosowań Sikorskiego w PE wykazuje, iż przybrał on postawę sprzyjającą zarówno ZEA, jak i Arabii Saudyjskiej. Jako przykład dziennik podaje, że Sikorski był przeciw wstrzymaniu dostaw broni do krajów zaangażowanych w "wyniszczającą wojnę w Jemenie".

Czytaj też:
Sikorski odpowiada holenderskiej gazecie: To nie miało wpływu na moje głosowania
Czytaj też:
Ziemkiewicz kpi z Sikorskiego. "O inkluzywności nic?"

Źródło: Wirtualna Polska
Czytaj także