Sommer: ABW zaatakowała nasz portal. To cenzura prewencyjna

Sommer: ABW zaatakowała nasz portal. To cenzura prewencyjna

Dodano: 
Tomasz Sommer
Tomasz Sommer Źródło:PAP / Radek Pietruszka
Z pewnością będziemy pozywać dostawców usług, który podejmują działania sprzeczne z konstytucją i wykonują rozkaz ABW, jednocześnie niszcząc nam biznes – mówi redaktor naczelny "Najwyższego Czasu" Tomasz Sommer w rozmowie z portalem DoRzeczy.pl.

DoRzeczy.pl: Kierowany przez pana portal „n.czas.pl” został zablokowany. O blokadę oskarża pan polskie służby, dokładnie ABW. Dlaczego?

Tomasz Sommer: Wciąż nie mamy żadnego, oficjalnego potwierdzenia, jednak po tym, jak dowiedziałem się, jak to działa w przypadku innych stron, to niemal ze stuprocentową pewnością mogę stwierdzić, że mamy do czynienia z blokadą ABW.

Jak to wygląda technicznie?

Otóż DNSy, które idą za pośrednictwem polskich dostawców zostały zablokowane. Można wejść na stronę z zagranicy, można wejść zmieniając w wyszukiwarce Chrome opcje zmiany DNSów na Cloudflare, wówczas po przełączeniu strona działa. Administrator serwerów potwierdził nam, że z jego strony wszystko działa, łącznie z domeną. Dlatego mówię, że mamy do czynienia z atakiem ABW, który został przeprowadzony na podstawie sprzecznych z konstytucją artykułów prawa telekomunikacyjnego. Przypomnę, że mamy w Polsce zakaz cenzury prewencyjnej.

Uważa pan, że to cenzura?

Tak. Problem w tym, że nie wiemy, o jaki tekst może chodzić. Na portalu jest blisko milion różnych tekstów, a tematyka jest rozmaita. W tym momencie ruch na stronie spadł o ponad połowę, dlatego uznajemy to za niszczenie przedsiębiorstwa.

Czyli bez ostrzeżenia, pisma, komunikatu, strona została wyłączona?

Wysłaliśmy zapytanie do dostawców. Czekamy na odpowiedź. W przypadku podobnych blokad na innych stronach, przychodziła odpowiedzieć, że podjęto działania na polecenie ABW. Zaznaczam, że nigdy wcześniej nie doszło do blokady tak dużego portalu jak nasz, który skupia blisko kilkaset tysięcy użytkowników.

Jakie zamierzacie podjąć działania?

Z pewnością będziemy pozywać dostawców usług, który podejmują działania sprzeczne z konstytucją i wykonują rozkaz ABW, jednocześnie niszcząc nam biznes. Nie mają do tego prawa. Będziemy również domagać się odszkodowania za straty, które ponieśliśmy.

Jak pan odpowie na zarzut, że strona publikowała prorosyjskie teksty?

Odpowiem, że zgodnie z polskim prawem istnieje ścieżka prawna, którą należy podążać. Jeśli chodzi o jakiś tekst, to występuje sądowe zabezpieczenie publikacji, ale tak jak wspomniałem, musi się to odbyć zgodnie z procedurą sądową. Nie można wyłączać całego portalu od tak. To skandal.

Czytaj też:
Burzliwy program TVN. Politykowi PiS wyłączono mikrofon
Czytaj też:
Ranking naruszeń wolności mediów. W Polsce mniej niż w Niemczech

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także