Pod Bachmutem oraz w ruinach miasta toczą się straszliwe walki. Rosjanie naciskają z trzech stron, a obrońcy do prawdopodobnego odwrotu mają dostępną już tylko jedną drogę. Oficjalnie nie wiadomo, żeby dowództwo Ukrainy podjęło decyzję o odwrocie. Siły ukraińskie przesunęły się nieco na zachód, ale wciąż trzymają pozycje obronne.
Sytuacja w Bachmucie
W położonym na północny zachód od Bachmutu Kramatorsku przebywa korespondent Mateusz Lachowski. Dziennikarz przekazuje do Polski dużo informacji z frontu. Był w wielu miejscach, w których toczyły się walki, m.in. w Bachmucie.
– Rosjanie zaatakowali i przejęli tereny, które trzy dni temu w wyniku ofensywy odbili Ukraińcy – przekazał w środę na antenie Polsat News Lachowski. Jak dodał, rosyjscy dowódcy nie liczą się ze stratami własnych żołnierzy.
– Ukraińcy trzy dni temu rozpoczęli małe natarcie w okolicy Bachmutu – przypomniał. – Wówczas udało im się wypchnąć Rosjan z kilku miejscowości i zabezpieczyć jedyną drogę do miasta – relacjonował.
– Podczas kontrataku agresorzy zbliżyli się jednak do armii ukraińskiej. (…) Po dwóch dniach względnego bezpieczeństwa Rosjanie zdobyli znowu przyczółki pod miastem i zagrozili drodze, którą dostarcza się do niego zaopatrzenie – powiedział.
Jak przyznał, rosyjska artyleria od wielu dni nieprzerwanie ostrzeliwuje Bachmut. – Tu w Kramatorsku niektóre budynki są zniszczone, ale w Bachmucie prawie całe miasto tak wygląda – przypomniał.
– Ukraińskie wojska, które od kilku miesięcy bronią miasta, mają otrzymać posiłki. Tak zadeklarował generał Aleksander Syrski podczas wizyty w mieście – przekazał korespondent, powołując się na wpis wiceminister obrony Ukrainy - Hanny Maliar.
Front w Donbasie
W ostatnich dniach Rosjanie usiłują także zwiększyć tempo natarcia wzdłuż linii Kupiańsk-Łyman, w pobliżu granicy obwodów charkowskiego, donieckiego i Ługańskiego.
Zajmujący się wojną rosyjsko-ukraińską polscy analitycy wskazują, że Rosjanie szukają słabszych punktów ukraińskich linii obronnych, próbując wymęczyć obrońców i zaangażować w walkę ukraińskie odwody, a główne natarcie dopiero nastąpi.
Obecnie siły rosyjskie kontynuują ograniczone natarcie w kierunku Kupiańska, Łymanu i Siwerska. Stronie atakującej nie sprzyja w tym rejonie ukształtowanie terenu. Liczne lasy oraz dobrze przygotowane umocnienia wojsk ukraińskich utrudniają oddziałom rosyjskim ofensywę na linii frontu w zachodniej części obwodu ługańskiego.
Tymczasem Sztab Generalny ukraińskich sił zbrojnych potwierdził, że w sobotę jednostki wojsk rakietowych i artylerii kolejny raz uderzyły w rejony koncentracji sił rosyjskich.
Czytaj też:
Rosja ma poważny problem. Chodzi o produkcję czołgówCzytaj też:
Kułeba: Rosja poniosła piątą poważną klęskę