Iluzja „innej Rosji”
  • Maciej PieczyńskiAutor:Maciej Pieczyński

Iluzja „innej Rosji”

Dodano: 
Ilja Ponomariow, były deputowany rosyjskiej Dumy Państwowej
Ilja Ponomariow, były deputowany rosyjskiej Dumy PaństwowejŹródło:YouTube
Przed 24 lutego 2022 r. rosyjska opozycja demokratyczna prezentowała tylko odrobinę mniej imperialne poglądy niż sam Putin. Inwazja sprawiła, że przeciwnicy Kremla prześcigają się w planach deimperializacji swojego państwa. Czy zatem możliwa jest inna, mniej agresywna Rosja?

Cztery dni przed pierwszą rocznicą inwazji Aleksiej Nawalny ogłosił swoje stanowisko w sprawie wojny. „15 punktów obywatela Rosji, dobrze życzącego swojemu krajowi” zawiera bardzo konkretne diagnozy i propozycje rozwiązania problemów. Przede wszystkim, zaznaczył Nawalny, Putin „rozpętał niesprawiedliwą, agresywną wojnę przeciwko Ukrainie”, ponieważ chce przejść do historii jako „car zdobywca”. Opozycjonista przekonuje, że to prywatna obsesja władcy Kremla, której większość Rosjan nie podziela. Przegrana Putina w wojnie na Ukrainie jest tylko kwestią czasu. Dlatego, zdaniem Nawalnego, w dobrze pojętym interesie Rosji jest wycofanie się z konfliktu. Po pierwsze, ten „ogromny kraj z wymierającą ludnością” nie potrzebuje nowych ziem. Powinien więc skupić się na zagospodarowaniu tego, czego ma pod dostatkiem – czyli własnego terytorium. Po drugie, Nawalny wprost deklaruje, że wypłaciłby reparacje wojenne Ukrainie. Zaznacza, że pieniądze na to się znajdą. Koniec wojny bowiem oznaczać będzie zniesienie sankcji, powrót inwestorów i emigrantów politycznych, rozwój gospodarczy. Czyli, nawiasem pisząc, wzmocnienie pozycji Rosji. Nawalny, jako walczący z korupcją nowoczesny technokrata, najprawdopodobniej byłby dużo sprawniejszym i dużo

Artykuł został opublikowany w 10/2023 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Czytaj także