Tragiczna widzialność choroby. Od Freuda do wokeizmu i ideologii trans (cz. 2)
  • Paweł LisickiAutor:Paweł Lisicki

Tragiczna widzialność choroby. Od Freuda do wokeizmu i ideologii trans (cz. 2)

Dodano: 
Flaga transgender, zdjęcie ilustracyjne
Flaga transgender, zdjęcie ilustracyjne Źródło:Wikimedia Commons
Powolne przepotwarzanie się Zachodu, na czele ze Stanami Zjednoczonymi, w jedno wielkie państwo panseksualne, które na drodze do celu musi jeszcze wyrugować resztki kultury chrześcijańskiej, to prawdziwie epokowa zmiana, która dokonuje się niemal na naszych oczach.

Chciałoby się wręcz powiedzieć, że to nieuchronna konsekwencja przyjętych przez darwinistów, freudystów i marksistów zasad. W chwili, kiedy w drugiej połowie XX wieku dołączyli do nich przedstawiciele wielkiego kapitału los chrześcijaństwa wydaje się przesądzony. Od tej pory pieniądze zaczęły służyć przewrotowi, a przewrót mnożeniu pieniędzy. Jedni chcieli obalić wszystkie ograniczenia, bariery i blokady, widząc w człowieku tylko zwierzę, drudzy zorientowali się, że „tylko zwierzę” jest lepszym konsumentem i lepiej poddaje się kontroli niż animal rationale, człowiek z nieśmiertelną duszą i dającym mu poznanie wyższego świata rozumem. Od tej pory dwie wrogie sobie wcześniej siły - rewolucja i kapitał, buntownicy i korporacje - zlały się w jedno, skutecznie próbując pozbyć się pamięci o cywilizacji chrześcijańskiej. Wraz z nią musi też zniknąć świadomość narodowa, ten skarbiec dziedzictwa i stałe natchnienie dla oporu. To co obserwujemy nie jest niczym innym niż właśnie powolnym dostosowywaniem się społeczeństw zachodnich do sformułowanych przed ponad wiekiem postulatów. Nie są już one znakiem rozpoznawczym wywrotowców, ale, przeciwnie, stały się sztandarem wielkich instytucji finansowych, medialnych i ponadnarodowych, największych potęg współczesnego świata.

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także