W niedawnej rozmowie z BBC Zełenski zauważył, że jest mało prawdopodobne, aby czołowi rosyjski politycy "zakończyli życie śmiercią naturalną”.
– Wszyscy na Kremlu, uwierzcie mi, źle się to skończy. Nie wiem jak, ale chciałbym, żeby wszystko skończyło się jak najszybciej. [Oni - przyp. red.] nie skończą swojego życia śmiercią naturalną — powiedział prezydent Ukrainy.
Furia Miedwiediewa
Były prezydent Federacji Rosyjskiej i bliski współpracownik Władimira Putina ostro zareagował na słowa Zełenskiego. W swoim wpisie w mediach społecznościowych Miedwiediew nazwał ukraińskiego polityka m.in. "zwierzęciem" oraz "błaznem".
"Kto i jak umrze – nie wiemy, bo «niezbadane są drogi Boże…»" – zaczął swój wpis na Telegramie Miedwiediew. Potem przeszedł do obleg pod adresem ukraińskiego polityka, nazywając Zełenskiego „błaznem”, który rzekomo wkrótce będzie musiał popełnić samobójstwo "jak Hitler, po połknięciu psiej trucizny”.
"Narkoman w Kijowie ma szansę umrzeć ze swoich własnych rąk. Zwariować, popełniając tchórzliwe samobójstwo. Jak Hitler połykający psią truciznę" – napisał Miedwiediew.
"Zamach na Putina"
W nocy 3 maja dwa drony zaatakowały terytorium Kremla. Jeden z nich eksplodował obok masztu flagowego na dachu Pałacu Senatu i spowodował tam mały pożar. Nikomu nic się nie stało.
Rosja oskarżając Ukrainę o rzekomy atak, uznała te działania "za zaplanowaną akcję terrorystyczną i zamach na Władimira Putina” przeprowadzony niedługo przed defiladą z okazji Dnia Zwycięstwa 9 maja. Kreml zagroził, że „zastrzega sobie prawo do podjęcia działań odwetowych tam, gdzie i kiedy uzna to za konieczne”.
Ukraina zaprzeczyła swojemu zaangażowaniu w incydent. Zełenski podkreślił, że Ukraina nie atakuje ani Putina, ani Moskwy. Prezydent zaznaczył, że Ukraina walczy o swoje ziemie na własnym terytorium.
Czytaj też:
"Nie ma żadnej Polski". Miedwiediew odgrywa się za KaliningradCzytaj też:
"Nie ma już innych opcji niż fizyczna eliminacja". Szokujący wpis Miedwiediewa