Pan premier na zydelku za Scholzem
  • Łukasz WarzechaAutor:Łukasz Warzecha

Pan premier na zydelku za Scholzem

Dodano: 
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski (C), kanclerz Niemiec Olaf Scholz (3L) i premier RP Mateusz Morawiecki (4L) podczas uroczystości w Akwizgranie
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski (C), kanclerz Niemiec Olaf Scholz (3L) i premier RP Mateusz Morawiecki (4L) podczas uroczystości w AkwizgranieŹródło:PAP / Andrzej Lange
Konstytucja wolności II Serwis Deutsche Welle zilustrował informację o przyznaniu Wołodymyrowi Zełenskiemu nagrody Karola Wielkiego zdjęciem, na którym widać stojącego przy mównicy kanclerza Martina Scholza i siedzącego za jego plecami skromniutko Mateusza Morawieckiego. Polski premier pojawił się na niemieckiej imprezie, żeby wygłosić pochwałę ukraińskiego prezydenta. Znamienne.

Tu warto przypomnieć, że gdy tę samą nagrodę dostał w roku 2010 Donald Tusk, politycy PiS grzmieli, że to dowód na jego uległość wobec Berlina. Szukałem podobnych spostrzeżeń po wręczeniu nagrody prezydentowi Zełenskiemu, ale nie znalazłem. Chyba też nie powiedział tego w swojej laudacji Mateusz Morawiecki, ale może po prostu coś mi umknęło.

Obrazek, który pokazało Deutsche Welle, był symboliczny na kilku płaszczyznach.

Po pierwsze – już sam fakt, że Wołodymyr Zełenski pojechał do Berlina, tam kordialnie witał się z kanclerzem Scholzem oraz wylewnie dziękował Niemcom za pomoc, ilustruje bezwzględny pragmatyzm Kijowa. Ten pragmatyzm, który widoczny jest od samego początku wojny, albo umyka większości polskiej klasy politycznej, albo jest przez nią celowo przemilczany. Polska narracja mówi za to o absolutnej wyjątkowości relacji z Ukrainą i na tym przecież rządzący opierają swoje mgliste koncepcje ściślejszego przymierza między naszymi państwami.

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także