Woś: Eurokraci robią zamach na lasy. Chcemy, żeby nasze lasy były dalej wyjątkowe

Woś: Eurokraci robią zamach na lasy. Chcemy, żeby nasze lasy były dalej wyjątkowe

Dodano: 
Michał Woś, wiceminister sprawiedliwości
Michał Woś, wiceminister sprawiedliwości Źródło:PAP / Tytus Żmijewski
Chcemy, żeby polskie lasy dalej były wyjątkowe i zapewniały wolny wstęp do nich, wraz z nielimitowaną liczbą zbiorów – mówi b. minister środowiska, wiceminister sprawiedliwości Michał Woś w rozmowie z portalem DoRzeczy.pl.

DoRzeczy.pl: Prezydencja hiszpańska chce uregulować gospodarkę "niedrzewnymi produktami lasu", czyli czym? Takie pytanie zadał pan w serwisie Twitter liderowi PO Donaldowi Tuskowi. O co chodzi?

Michał Woś: Rzeczywiście w tej chwili w Unii Europejskiej trwa prezydencja hiszpańska. Faktem jest, że eurokraci robią zamach na lasy, to powinno być dla każdego jasne. Jedną z propozycji prezydencji hiszpańskiej jest to, aby rozpocząć debatę na temat niedrzewnych produktów leśnych, czyli runa leśnego, grzybów, jagód, czy wszystkiego, co las nam daje.

Czyli zakaz zbierania grzybów?

UE chce uregulować tu przepisy, ponieważ w Polsce w tym zakresie mamy absolutną wolność. Jak to wygląda w krajach UE? Wystarczy sobie spojrzeć do mediów, żeby dowiedzieć się, że np. w Belgii i Holandii można zbierać runo leśne, ale wynosić już z lasu nie można. Niemcy mają limity 1,5 kg na osobę, a w lasach prywatnych zbiory za wyłącznie za zgodą właścicieli. W Anglii do 1 kg zbiorów mamy limit. We Włoszech trzeba mieć specjalną licencję na grzybobranie, za którą trzeba zapłacić. Tusk może sobie kpić, jednak to jest realny problem i UE chce nam również narzucić takie przepisy. My się na to nie zgadzamy, chcemy wolności. Chcemy, żeby polskie lasy dalej były wyjątkowe i zapewniały wolny wstęp do nich, wraz z nielimitowaną liczbą zbiorów. Jestem pewien, że gdyby Tusk rządził w Polsce, oddałby władanie lasami w ręce eurokratów. Po to tutaj jest, żeby spełniać ich życzenia.

O co chodzi w grze o lasy?

O ich majątek. Wartość Lasów Państwowych jest większa, niż największej polskiej spółki, jaką jest Orlen. Dlatego właśnie UE chce zabrać kompetencje do władania lasami państwom narodowym i przenieść na kompetencje współdzielone, żeby mieć możliwość zarządzania tym wielkim majątkiem. Pamiętajmy, że w przypadku Polski mówimy o ogromnym obszarze, niemal 1/3 kraju, który jest zarządzany przez państwową spółkę. Na terenie UE nie ma drugiej takiej instytucji. Lasy stanowią 3 proc. polskiego PKB, a dodatkowo mamy również politykę klimatyczną eurokratów, gdzie oni wymyślili ilość pochłaniania, gdzie nawet polskie lasy nie będą w stanie udźwignąć tych limitów. Wyliczenia ekspertów pokazują, że może to być 20 mld rocznie, czyli więcej niż budżet całych Lasów Państwowych razem wziętych.

Czytaj też:
Kaczyński: Konfederacja to nasza konkurencja. Ale z ich wyborcami wiele nas łączy
Czytaj też:
Gzowski: Kłamstwa o LP są wpisane w szerszy kontekst chęci ich prywatyzacji

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także