Bronisław Komorowski stwierdził w rozmowie w Radiu ZET, że waha się między głosowaniem na Michała Szczerbę (KO), swojego byłego asystenta, a oddaniem głosu na kandydata Trzeciej Drogi.
Zadecyduje trzecie miejsce
– Może w ramach rodziny podzielimy się jakoś głosami, kto zagłosuje na Szczerbę, a kto na Trzecią Drogę – powiedział były prezydent. Ocenił w wywiadzie, że najważniejsze jest nie to, która partia wygra wybory, ale która zdobędzie trzecie miejsce. To bowiem trzecia siła w parlamencie zadecyduje o kształcie koalicji rządzącej.
– Zadecyduje to, kto zajmie trzecie miejsce – czy będzie to Trzecia Droga, czy Konfederaci. Konfederaci najprawdopodobniej będą skłonni zrobić rząd z PiS-em, mimo że obecnie są PiS-u konkurentami – stwierdził Bronisław Komorowski. Zachęcił z tego powodu do głosowania na Trzecią Drogę lub "jeśli komuś gra w sercu inaczej" na Lewicę. Były prezydent podkreślił, że "każdy, kto chce, by to nie tylko był sukces jednego dnia, ale taki w postaci zmiany rządu, powinien oddać głos na którąś z partii spoza głębokiej polaryzacji".
Odpowiedź na krytykę Giertycha
Komorowski odniósł się do krytyki obecności Romana Giertycha na listach Koalicji Obywatelskiej. Stwierdził, że Lewicę, która atakuje mecenasa cechuje "zaciekłość połączona z amnezją".
"Całe środowisko polskiej lewicy swego czasu też było wypychane poza nawias życia demokratycznego i niektórzy się temu przeciwstawiali" – zaznaczył. Dodał, że należał do tych, którzy uważali, iż "należy dać szansę przejścia na stronę prodemokratyczną" ludziom umoczonym w komunizm i totalitaryzm. Słowa te mogłyby sugerować, że według Komorowskiego po 1989 r. cała polska lewica miała korzenie postkomunistyczne, co nie jest zgodne z prawdą.
Szanse na koalicję PiS-u z Konfederacją
Według ostatniego sondażu Konfederacja sytuuje się na trzecim miejscu z wynikiem 12 proc. przed Lewicą (8 proc.) i Trzecią Drogą (6 proc.). Jeśli taki wynik utrzymałby się w wyborach oznaczałoby to, że Trzecia Droga nie przekroczyłaby 8 proc. progu wyborczego dla koalicyjnych komitetów wyborczych.
Wcześniej przeprowadzono badanie, w którym pytano Polaków o to, z kim PiS może stworzyć rząd po wyborach. 30 proc. respondentów oceniło, że PiS wejdzie w koalicję z Konfederacją. Według 28,5 proc. badanych PiS nie stworzy koalicji z żadną partią. W możliwość koalicji PiS z PSL lub KO wierzy odpowiednio 8,5 i 5,3 proc. respondentów.
Od możliwości stworzenia koalicji z PiS po wyborach odcinają się liderzy Konfederacji. Krzysztof Bosak zapewnił, że ugrupowanie nie wejdzie do wspólnego rządu z partią Jarosława Kaczyńskiego. Z kolei minister edukacji Przemysław Czarnek ocenił, że PiS po wyborach zdoła osiągnąć samodzielną większość. Dopuścił przy tym możliwość, że w konkretnych sprawach będą współpracować z posłami Konfederacji i PSL-u.
Czytaj też:
Duży wzrost poparcia dla PiS. Może rządzić samodzielnieCzytaj też:
Pięć formacji w Sejmie, Konfederacja na podium