Ryszard Gromadzki: Co jest powodem regresu notowań Konfederacji w sondażach z ostatnich tygodni?
Sławomir Mentzen: Te negatywne sondaże są z wakacji, kiedy nasz elektorat w sporej mierze na pewno jest myślami, a może i ciałem na urlopie, więc jest to zupełnie normalne. Poza tym nie da się ukryć, że w sierpniu debatę publiczną skutecznie zdominowały PiS i Platforma. Jeżeli media mówią tylko o PiS i Platformie, to nic dziwnego, że im sondaże rosną, a my schowaliśmy się na drugim planie.
Jaki macie plan na ostatnie tygodnie kampanii? Będą ostry finisz i miejsce na podium po wyborach?
Konfederacja będzie próbowała zebrać jak najwięcej uwagi i zainteresowania na ostatnim etapie kampanii. Będziemy robić wszystko, żeby to się udało. Mamy zaplanowaną trasę wyborczą „Bosak Mentzen NA ŻYWO”, w planie mamy również bardzo dużą konwencję wyborczą w Spodku w Katowicach i kolejne wydarzenia. Mamy nadzieję, że przebije się to do opinii publicznej, choć faktem jest, że media traktują nas nieprzychylnie. Z trzech największych telewizji tylko Polsat regularnie nas zaprasza, w TVP w ogóle nas nie ma, a w TVN jesteśmy incydentalnie.
Jak wygląda frekwencja na waszych spotkaniach z wyborcami? Rzeczywiście jest z nią tak blado, jak przekonują niektóre media?
Frekwencja jest wysoka. Wystarczy spojrzeć na zdjęcia z naszych wydarzeń, które wyglądają jak duży koncert. Rzeczywiście media próbują wykreować obraz, z którego ma wynikać, że na nasze spotkania nikt nie przychodzi. Wszystkich pobił Onet, który pokazał zdjęcia zza sceny, na których widać kawałek pola, podczas gdy przed sceną stało jakieś półtora tysiąca ludzi. Robienie zdjęć zza sceny i pokazywanie, że nikogo nie ma, jest prostacką manipulacją i kompromitacją dziennikarzy.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.