Wojna na Ukrainie postawiła w centrum uwagi kwestie polityki zagranicznej w kontekście suwerenności państwa polskiego. Kiedy czyta się wypowiedzi polskich polityków lub publicystów, odnoszących się do spraw międzynarodowych, można odnieść wrażenie, że głównym zagrożeniem dla państwa polskiego jest imperialna Rosja. Inne zagrożenia wprawdzie też istnieją, ale w porównaniu z zagrożeniem moskiewskim nie mają istotnego znaczenia. Można powiedzieć, że dla prawie wszystkich polskich komentatorów i polityków Rosja to zło absolutne. Publicyści chętnie odwołują się do historii, aby uzasadnić tezę, że celem Rosji zawsze było zniszczenie Polski i polskości. Przyjrzyjmy się najpierw historii, aby zweryfikować tę tezę. Kiedy jarzmo mongolskie nad Rusią zelżało, pojawiły się dwa ośrodki jednoczące ziemie ruskie: Moskwa i Litwa. Ojciec Władysława Jagiełły, Olgierd, dwukrotnie oblegał Moskwę, ale ostatecznie miasta nie udało mu się zdobyć. Włączył jednak do Wielkiego Księstwa Litewskiego Kijów i wielkie obszary ziem ruskich. Tereny te stały się później częścią Rzeczypospolitej. Rywalizacja Litwy, a później Rzeczypospolitej z Moskwą o zjednoczenie Rusi zakończyła się naszą porażką. Hegemonem stała się Moskwa. Począwszy od XVIII w., Moskwa wyraźnie góruje potencjałem nad Rzecząpospolitą, ale nie dąży do jej zniszczenia. Piotr I i jego następcy zadowalają się kontrolowaniem Polski przez uległych władców oraz utrzymywaniem słabości państwa polskiego. W drugiej połowie XVIII w. Polska była faktycznym protektoratem rosyjskim. Katarzyna Wielka nie była zainteresowana uszczuplaniem protektoratu. Pojawiały się nawet szanse na wzmocnienie państwa polskiego przy okazji wojny rosyjsko-tureckiej. Nie zostały niestety wykorzystane.
Osłabieniem i uszczupleniem Rzeczypospolitej zainteresowane były Prusy. Prusacy aktywnie działali przez swoich agentów, aby utrwalić stan anarchii w Polsce i wspierać wszelkie ruchy opozycyjne wobec reform królewskich. Zorganizowana pod patriotycznymi hasłami konfederacja barska była wielkim sukcesem Prus, ponieważ skłoniła Rosję do zaakceptowania I rozbioru, do którego wcześniej dążyli Prusacy.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.