Premier Mateusz Morawiecki wygłosił w piątek rano oświadczenie dla mediów. Szef rządu zapowiedział polskie weto na najbliższy posiedzeniu Rady Europejskiej, które ma dotyczyć kwestii migracji oraz planów Brukseli związanych z przymusową relokacją nielegalnych migrantów. Jak stwierdził premier, "partia Tuska i Webera w przyszłym tygodniu chce przepchnąć w PE pakt, który w ostateczności zmusi Polskę do przyjmowania nielegalnych imigrantów".
Schetyna: Potrzebna koalicja
Komentując kwestię unijnych rozwiązań w sprawie nielegalnych migrantów, Grzegorz Schetyna stwierdził, że Polska powinna zająć twarde, ale konstruktywne stanowisko. Premier powinien szukać porozumienia z innymi przywódcami i "wykorzystać to, co zrobiły polskie rodziny, polskie samorządy, a na końcu polski rząd po wybuchu wojny na Ukrainie".
– To jest dla nas wielki argument. To jest wielka wartość, koalicja, którą możemy zbudować z krajami, które przyjmowały ukraińskich uchodźców, ze Słowacją, z Węgrami, także z Czechami, Rumunią i Bułgarią. […] Możemy mieć szczególną pozycję w rozmowach – stwierdził polityk PO na antenie Polsatu News.
Były lider PO przekonywał, że Polska nie powinna być osamotniona, pouczać i obrażać, tylko "budować koalicję". Schetyna nie zgadza się na przyjmowanie "migrantów z Lampedusy", dlatego że "nasz głos musi być wysłuchany, jeżeli się robi skuteczną politykę zagraniczną, to po to, żeby budować pozycję Polski nie tylko w tej jednej kwestii".
Spór z Ukrainą
Schetyna skomentował także zaostrzenie konfliktu między Polską a Ukrainą w sprawie importu zboża. Ocenił, że ostatnie słowa prezydenta Wołodymyra Zełenskiego "były niepotrzebne".
– Nie chcę pouczać kraju, który jest poddany agresji, prowadzi wojnę, broni swoich granic. Wiem tylko, że nie może być tak, że Polska będzie uznana za kraj, przez tę politykę i kampanię wyborczą naszą, który prowadzi politykę antyukraińską, bo to jest po prostu absurdalne po tym, co zrobiliśmy dla Ukrainy – powiedział.
Czytaj też:
Opozycja wygra wybory? Schetyna: Nie będzie to wielkie zwycięstwoCzytaj też:
Schetyna bez miejsca do Sejmu. "Decyzja wypracowana wspólnie"