W sobotę ulicami Warszawy przeszła propalestyńska demonstracja. W przemarszu przez centrum stolicy szły osoby sprzeciwiające się działaniom Izraela w Strefie Gazy. Na ulicach Warszawy można było zobaczyć liczne flagi palestyńskie oraz transparenty wyrażające poparcie dla wolności Palestyny oraz oburzenie odwetem rządu Benjamina Netanjahu (przypomnimy, że to Hamas jako pierwszy zaatakował Izrael w sobotę 7 października): "Stop ludobójstwu Palestyńczyków", "Wolna Palestyna", "From the river to the sea, Palestine will be free" (Od rzeki do morza, Palestyna będzie wolna), "To, co dzieje się w Palestynie, to jest ludobójstwo i masowe zniszczenie, i jesteśmy tego naocznymi świadkami na żywo".
"Keep the world clean" – również takie hasło pojawiło się na sobotniej manifestacji. Plakat z nim oraz rysunkiem, na którym Gwiazda Dawida jest wrzucana do kosza, niosła młoda kobieta. Media ustaliły, że nie była to Polka, ale Norweżka, która studiuje na Uniwersytecie Warszawskim.
Kobieta studiuje na piątym roku na Warszawskim Uniwersytecie Medycznym i ma męża Jordańczyka. Portal Visegard24 zamieścił także zrzuty ekranu z jej relacji na Instagramie, w których to ma porównywać Izrael do niemieckiej III Rzeszy.
Norweżka: Kocham Żydów
Demonstrantka została zapytana o swoje działania - Przyszłam tu, aby wesprzeć Palestynę, upomnieć się o jej prawa. Mam nadzieję, że kiedyś będzie wolna - mówi w rozmowie z kanałem "Nexta". Kobieta przedstawia się jako "Norweżka studiującą w Polsce".
Dalej kobieta podkreśla, że jej plakat nie jest wymierzony w Żydów jako takich, tylko w izraelski rząd, który "dopuszcza się on ludobójstwa etnicznego na Palestyńczykach". Zapewnia również, że "kocha Żydów tak samo jak chrześcijan i muzułmanów".
- Hamas opierał się ludobójstwu i 75-letniej opresji ze strony Izraela. Oczywiście to, czego Hamas dopuścił się na cywilach, jest niedopuszczalne, ale zgodnie z rezolucją ONZ mają prawo do stawania we własnej sprawie i wolności w czasie, gdy ich kraj jest okupowany przez rząd Izraela - przekonuje.
Dopytywana przez dziennikarza kobieta stwierdziła, że uznaj prawo Izraela do istnienia, jednak "nie na terenie przez nich okupowanym".
Czytaj też:
Trzaskowski: W Warszawie nie może być miejsca na nienawiść i antysemityzm