W poniedziałek prezydent Andrzej Duda wygłosił orędzie, podczas którego poinformował, że powierzył Mateuszowi Morawieckiemu misję stworzenia rządu. Od tego momentu desygnowany na premiera polityk ma dwa tygodnie, aby przedstawić prezydentowi swój gabinet. Następnie w ciągu 14 dni musi przedstawić rząd Sejmowi i otrzymać od niego wotum zaufania.
Politycy opozycji przekonują, że działania prezydenta Dudy i premiera Morawieckiego są tylko graniem na czas. PiS nie ma większości koalicyjnej i chociaż twierdzi, że prowadzi rozmowy z politykami PSL na temat stworzenia większości, to de facto już szykuje się do przejścia do opozycji.
– Nie ma nic nadzwyczajnego w tym, że prezydent postanowił uszanować dobry zwyczaj i dać szansę temu ugrupowaniu, które zwyciężyło wybory. Nie można się poddawać – powiedział z kolei polityk PiS Radosław Fogiel pytany o zasadność prób Morawieckiego.
Działania w kuluarach
Podobne wnioski płyną z artykułu "Gazety Wyborczej". Dziennik opisuje, że pomimo publicznych zapowiedzi o próbach stworzenia rządu, w rzeczywistości PiS stara się w sposób zorganizowany przejść do opozycji.
Temu procesowi towarzyszą zmiany na najważniejszych stanowiskach w partii i w klubie parlamentarnym. Wiadomo, że szefem klubu PiS w nowej kadencji Sejmu będzie Mariusz Błaszczak. Kandydatką na wicemarszałka Sejmu ma być Elżbieta Witek. Do objęcia jest jeszcze, zwolniona przez Krzysztofa Sobolewskiego, funkcja sekretarza partii.
– To, że tacy ludzie myślą o partyjnych funkcjach, pokazuje, ile warte są opowieści o szukaniu większości – mówi "GW" jego źródło.
Jak mówi rozmówca gazety, w tej chwili najważniejsze dla kierownictwa PiS jest przeprowadzenie zorganizowanej akcji przejścia do opozycji i przygotowanie się do wyborów samorządowych.
Czytaj też:
Polacy zmienili zdanie? Oto najnowszy powyborczy sondażCzytaj też:
Opozycja szykuje się do przejęcia władzy. Jutro ma ogłosić trzy nazwiska