Politycy Zjednoczonej Prawicy ostrzegają, że zaproponowane w ostatnim czasie przez eurokratów rozwiązania mogą znacznie osłabić suwerenność państw narodowych. Zwolennicy nowych rozwiązań wskazują, że są one niezbędne, jeśli UE ma zostać rozszerzona o nowe państwa m.in. Ukrainę i kraje bałkańskie.
Prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński zapowiedział, że posłowie jego partii zablokują ratyfikację zmian w unijnych traktatach. Była premier Beata Szydło po raz kolejny wskazała na niebezpieczeństwo związane z unijnymi zmianami.
Zły kierunek zmian
Europoseł pisze, że "kierunek, w którym, poprzez zmianę traktatów, chce pchać Europę radykalna grupa lewicowców, jest sprzeczny z podstawowymi ideami Ojców Założycieli Unii Europejskiej".
"Ta grupa polityków, zresztą w większości reprezentujących partie konserwatywne, zdawała sobie sprawę, że największym zagrożeniem dla Europy jest właśnie radykalizm. Widzieli na własne oczy, do czego doprowadziło zaczadzenie komunizmem lub nazizmem. Chcieli bezpiecznej Europy, w której wszystkie narody są równe i współpracują na zasadach konsensusu" – napisała Szydło w mediach społecznościowych.
Zdaniem Kaczyńskiego, wartości, które legły u podstaw Unii Europejskiej wypiera obecnie rewolucja niemarksistowska. Szydło podziela to zdanie i dodaje, że "Unia Europejska w tej nowej wizji nie ma służyć harmonijnej współpracy państw członkowskich, tylko realizacji utopijnych pomysłów lewicowych elit z Brukseli".
Z całego procesu reformy Unii Europejskiej wyłania się poważne zagrożenie dla Polski. Po pierwsze, zmienione zasady funkcjonowania Rady Europejskiej doprowadzą do tego, że, jak uważa Szydło, zamiast równości zapanuje "dominacja najsilniejszych".
"Mniejsze kraje, w tym Polska, mają zostać sprowadzone do roli wykonawców woli brukselskich urzędników. Bez prawa weta, bez prawa do własnego zdania. Na to nie można pozwolić" – wskazała dodatkowo europoseł.
Czytaj też:
Szydło: To rzecz niesłychanaCzytaj też:
Beata Szydło o zapowiedziach Tuska i KO: Czeka nas likwidacja demokracji