Podczas sobotniej wizyty w Nuthetal w Brandenburgii kanclerz Republiki Federalnej Niemiec Olaf Scholz ponownie wezwał prezydenta Rosji Władimira Putina do wykonania "pierwszego kroku" w kierunku pokojowego rozwiązania konfliktu zbrojnego na Ukrainie.
– To Putin musi zrobić pierwszy krok w kierunku pokoju na Ukrainie. Musi wycofać swoje wojska – mówił niemiecki polityk. – Jednak w tej chwili nic na to nie wskazuje – zaznaczył Scholz, zapytany, czy możliwe są rozmowy pokojowe.
– Putin nie może osiągnąć swojego celu, jakim jest użycie siły do aneksji części sąsiedniego kraju – zauważył kanclerz Niemiec.
Olaf Scholz po raz kolejny zapewnił Ukrainę o pomocy Niemiec w obronie przed rosyjską inwazją militarną "tak długo, jak będzie to konieczne".
Impas na froncie
Z najnowszej analizy brytyjskiego wywiadu wynika, że najbliższe miesiące na froncie wojny na Ukrainie będą czasem bezruchu i pogłębiającego się impasu. W ciągu ostatniego tygodnia najintensywniejsze walki toczyły się na trzech liniach frontu, ale żadna ze stron nie poczyniła widocznych postępów. Jednocześnie Rosjanie w pobliżu Awdijiwki w obwodzie donieckim ponoszą szczególnie ciężkie straty. Według Brytyjczyków, w walkach pod Awdijiwką Rosjanie tracą od 500 do 1000 żołnierzy dziennie.
W raporcie Ministerstwa Obrony Wielkiej Brytanii wskazano także, powołując się na "relacje naocznych świadków", na ważną rolę małych dronów i artylerii, zwłaszcza amunicji kasetowej, w odpieraniu ataków z obu stron. Co ważne, wpływ na sytuację mają warunki atmosferyczne. "Ponieważ na wschodniej Ukrainie już trwa poważniejsza zima, niewiele jest bezpośrednich perspektyw na zasadnicze zmiany na linii frontu" – przekazał brytyjski wywiad. Podobnie było podczas zeszłej zimy. Rosja skupiła się wtedy na atakowaniu infrastruktury krytycznej w głębi Ukrainy.
Czytaj też:
Erdogan do Scholza: Niemcy nie chcą krytykować Izraela przez HolokaustCzytaj też:
Wspólna inicjatywa USA i Ukrainy. "Oto nasz cel"