Trzaskowski był pytany w TVN24 o tematy swoich rozmów z liderem PO Donaldem Tuskiem, kandydatem na premiera koalicyjnego rządu KO, Trzeciej Drogi i Nowej Lewicy.
– Przez cały czas rozmawiamy, bo rozmawiamy o rozwiązywaniu trudnych problemów. Rozmawiamy o tym właśnie, jak powinno wyglądać KPO, jak pozyskiwać pieniądze z Unii Europejskiej, jak się przygotować do tych wyzwań, które są w Europie. W tej chwili przecież szykują się zmiany traktatów, zmiany bardzo wielu istotnych polityk – stwierdził.
Dodał, że jego rozmowy z Tuskiem dotyczą również najbliższych wyborów samorządowych, które odbędą się wiosną 2024 r.
– Te wybory będą niesłychanie istotne, jeżeli chcemy zakończyć erę PiS-u (...). Jeżeli wygramy w większości regionów albo we wszystkich regionach, jeżeli naprawdę będziemy w stanie znowu wygrywać w większości miast, to PiS się rozpadnie, dlatego że już nie będzie się miał gdzie przechować – powiedział prezydent Warszawy.
Trzaskowski o misji Morawieckiego: PiS ma wolę suwerena w wielkim poważaniu
Odnosząc się do misji tworzenia rządu przez Mateusza Morawieckiego, którą powierzył mu prezydent, Trzaskowski ocenił, że to "gra na czas, szkodząc interesowi Polski i niestety również obniżając powagę swoich własnych polityków".
Jego zdaniem Morawiecki "został skazany na misję samobójczą, właśnie tylko i wyłącznie po to, żeby ten rząd mógł jeszcze odrobinę trwać, żeby oficjele pisowscy mogli zarobić jeszcze jedną pensję".
– Tak dużo PiS mówił o woli suwerena, a teraz tę wolę ma w wielkim poważaniu. A oprócz tego naprawdę trzeba się zabrać do roboty, naprawiać to, co PiS zepsuł, pozyskiwać pieniądze w Unii Europejskiej. Dzisiaj sytuacja geopolityczna jest bardzo trudna – mówił Trzaskowski.
Argumentował, że "nie stać nas na to, żeby był taki niby-rząd, tylko po to, żeby niektórzy politycy pisowcy mogli wziąć jeszcze jedną pensję albo żeby ewentualnie podjąć kontrowersyjne decyzje".
Czytaj też:
Prof. Dudek: Tusk wypowiedział Kaczyńskiemu wojnę. Ostra jazda dopiero się zacznie