"Tusk na dziś jest najlepszym z polityków, którego popierałem i popieram. Obawiam się jednak, co zauważyłem ostatnio, że trzeba go wspierać, bo jest zmęczony. Już ta wypowiedź do dziennikarza TVP to nie było w jego stylu. On po raz pierwszy mnie tym trochę zaniepokoił" – stwierdził Wałęsa w wywiadzie dla portalu rp.pl.
Były prezydent nie zawsze, na przestrzeni ostatnich lat, zgadzał się z szefem PO. Dlaczego? "W tamtym czasie mówiłem, że jeśli mu się uda zrealizować to, co teoretycznie wymyśla i kombinuje, to będzie wielkim człowiekiem. No i trochę mu się udało. I stąd moje poparcie, teraz, kiedy widziałem, jak on wygrał wybory. Gdyby miał jeszcze miesiąc kampanii wyborczej, to nie potrzebowałby żadnych sojuszników. Był dobry, ładnie to ustawiał" – mówi.
"Tusk ma dużo roboty"
Wałęsa chce, aby Tusk "oczyścił atmosferę w kraju". "Żeby doprowadził do tego, byśmy mimo uwag do konstytucji, jednak nauczyli się ją szanować, a jednocześnie od przywódców wymagali, by postępowali wychowawczo, by nie pokazywali, że można oszukiwać bez konsekwencji, bo to jest niemoralne, to niszczy ducha społecznego. Tusk ma dużo roboty, bo po PiS Polska jest w ruinie, szczególnie moralnej" – przekonuje noblista.
Dodatkowo Lech Wałęsa oczekiwałby zmiany konstytucji. W jego ocenie "Konstytucję Kwaśniewski i spółka pisali przeciwko Wałęsie". "Oni wtedy strasznie się mnie bali, bo im się wydawało, że ja gram o dyktaturę. A ja grałem w tamtym stanie tym, czym miałem. Chciałem dekretów, bo wiedziałem, że mamy złe prawo, ludzie byli nieobudzeni, a ja miałem pomysł i wiedziałem, jak go realizować. Musimy zacząć od poprawy demokracji. Churchill powiedział, że to najgorszy system, ale nikt lepszego nie wymyślił. I miał rację" – stwierdził były prezydent.
Czytaj też:
Rząd Morawieckiego. Schetyna: Teraz za bardzo nie ma wyjściaCzytaj też:
Kałużny: Tusk wciąga Polaków do politycznego bagna