Ursula von der Leyen przekazała informacje podczas wspólnej konferencji z Donaldem Tuskiem. – Mamy wspólny cel, aby budować razem praworządność i nadrobić stracony czas. Wypłaty będą przygotowywane i czekam na rozmowy dotyczące "kamieni milowych". Będziemy pracować nad uruchamianiem KPO. Cieszę się z tych kroków, które chcecie rozpocząć i rozwiązać obowiązujące dylematy – powiedziała von der Leyen.
Reakcja PiS: Decyzja zapadła 9 grudnia
Politycy PiS podkreślają, że decyzja ws. KPO zapadła w rzeczywistości już 9 grudnia i nie ma związku z działaniami rządu Donalda Tuska.
"Warto też wiedzieć, że ta partyjna błazenada ma się skończyć triumfalnym ogłoszeniem dzisiaj przez Tuska wypłaty 5 mld zaliczki z KPO, które są efektem wniosku złożonego przez ministra Pudę i co do których ostateczna decyzja zapadła już 9 grudnia na Radzie Ecofin z udziałem min. Kosztowniaka. To, że dzisiaj zapada w tej sprawie jakaś decyzja jest zwyczajnym kłamstwem" – napisał w mediach społecznościowych były szef MSZ Szymon Szynkowski vel Sęk.
Sam Grzegorz Puda również podkreśla, że decyzja o przyznaniu zaliczki z KPO została podjęta 9 grudnia. "Kłamstwa PO o cudownym odblokowaniu środków unijnych jedynie ośmieszają rząd Tuska" – napisał na portalu X.
Do sprawy odniósł się również były szef MON Mariusz Błaszczak.
– Z dużej chmury mały deszcz, gdyż te 5 miliardów już zostało przyznane w połowie tego roku. To jest rekompensata za zrezygnowanie z rosyjskich źródeł energii. Polska taką decyzję dawno temu podjęła, a więc spodziewaliśmy się czegoś więcej. Rządzący próbują w swój sukces przekształcić to, co było zupełnie oczywiste – stwierdził.
Tusk: Duże pieniądze
Donald Tusk dodał z kolei, że "ruszyła lawina decyzji". – Są pierwsze i to duże pieniądze. Najważniejsze nie były jednak pieniądze, a praworządność i nasze wspólne wartości. Polacy nie godzili się na Polskę bez rządów prawa, więc jeśli dziś mówimy, że ten pozytywny krok ruszył, a wielkie europejskie, czyli nasze pieniądze, zaczynają płynąć do Polski – stwierdził.
Premier dodał, że Polska przystąpi do Prokuratury Europejskiej. – To sygnał, że my w Polsce bardzo poważnie traktujemy kwestie praworządności. Kluczem było przywrócenie reguł praworządności w Polsce. Bez tego ani KE nie zgodziłaby się na pierwsze wypłaty, ani ja bym państwu i Komisji głowy nie zawracał – dodał Tusk
Czytaj też:
Polska oszukana przez KE? Kaleta: Tusk przyznał wprostCzytaj też:
"Kryzysowe śniadanie" w Brukseli. Tuska nie zaproszono