Nowy minister nauki o NCBiR. "Zacznę od głębokiego audytu"

Nowy minister nauki o NCBiR. "Zacznę od głębokiego audytu"

Dodano: 
Minister nauki i szkolnictwa wyższego Dariusz Wieczorek
Minister nauki i szkolnictwa wyższego Dariusz Wieczorek Źródło:PAP / Paweł Supernak
– Dostałem zielone światło od premiera, by Narodowe Centrum Badań i Rozwoju było pod nadzorem ministerstwa – powiedział minister nauki Dariusz Wieczorek.

Minister nauki Dariusz Wieczorek poinformował na antenie TVN24, że jego resort przejmie nadzór nad Narodowym Centrum Badań i Rozwoju.

– Dostałem zielone światło od pana premiera, będziemy to realizować, bo rzeczywiście nie ma nauki bez badań i rozwoju. W związku z czym, to jest naturalne miejsce tej instytucji w strukturze rządowej – powiedział nowy minister nauki.

Dodał, że "poprzednicy to pozmieniali". – Pozmieniali po to, żeby kraść pieniądze i tego się nie ma co bać, trzeba ostro o tym mówić. Mamy w tej chwili problem taki, że instytucje unijne badają tę instytucję. NCBiR jest pod znakiem zapytania, czy będzie miało w ogóle certyfikat na wydatkowanie środków Unii Europejskiej, co będzie wielkim problemem – stwierdził minister.

Nowy minister nauki zapowiedział reformę instytucji, która "zacznie się od głębokiego audytu". – Jeżeli było łamanie prawa, to oczywiście także od wniosków do organów ścigania – dodał.

NIK w NCBiR

Pod koniec listopada Najwyższa Izba Kontroli przekazała informację o dalszych działaniach w sprawie badania nieprawidłowości w Narodowym Centrum Badań i Rozwoju. Decyzją urzędników, po przeprowadzeniu czynności kontrolnych, do prokuratury mają trafić zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa.

"Po kontroli w NCBiR NIK przygotowała zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa ws. m.in.: przekroczenia uprawnień przez Posła do Parlamentu Europejskiego, działania na szkodę interesów NCBiR i publikowania materiałów niejawnych" – czytamy na oficjalnym profilu Izby w serwisie X.

Sprawa NCBiR

O nieprawidłowościach w NCBiR media informowały od dawna. Na początku lutego Radio Zet podało, że w ramach konkursu "Szybka ścieżka – innowacje cyfrowe" Narodowego Centrum Badań i Rozwoju, prawie 55 mln zł otrzymała spółka o kapitale 5 tys. zł.

Wątpliwości wzbudził nie tylko niezwykle niski kapitał, ale także fakt, że powstała ona na 10 dni przed ostatecznym terminem składania wniosków. Założył ją w swoim prywatnym mieszkaniu młody mężczyzna. Wniosek o środki otrzymał ocenę dopuszczającą do finansowania, czyli 10 na 16 punktów.

Druga głośna sprawa dotyczy spółki, które przez dwa lata wykazywała straty, a mimo to dostała dofinansowanie na projekt dotyczący "cyberbezpieczeństwa podmorskiego". Chodzi o kwotę 123 milionów złotych.

Sprawę badają nie tylko polskie, ale także unijne organy. W maju tego roku Europejski Urząd ds. Zwalczania Nadużyć Finansowych (OLAF) rozpoczął kontrolę w NCBiR.

To politycy Partii Republikańskiej, której szefem jest Adam Bielan, sprawowali nadzór nad NCBiR. Europoseł odpiera zarzuty o nieprawidłowości, wskazując, że zrobił "wszystko, co mógł" w tej sprawie.

– Ja zrobiłem absolutnie wszystko, co w mojej mocy, żeby żadna złotówka z publicznych pieniędzy nie trafiła do firm, które złożyły dość podejrzane wnioski – zapewnił w jednym z wywiadów.

Czytaj też:
Wieczorek zapytany o Chanukę i krzyż w Sejmie. Jedno mu przeszkadza
Czytaj też:
Sprawa NCBiR. Media: Unia Europejska wszczyna śledztwo

Źródło: TVN24 / NIK / X
Czytaj także