Misjonarz po roku uwolniony z rąk islamistów. Padły poruszające słowa

Misjonarz po roku uwolniony z rąk islamistów. Padły poruszające słowa

Dodano: 
Zakonnica, zdjęcie ilustracyjne
Zakonnica, zdjęcie ilustracyjne Źródło:Pixabay
"Doświadczyłem opieki Boga i pokoju serca" – tak o swej niewoli w rękach islamskich fundamentalistów mówi ks. Hans-Joachim Lohre.

Niemiecki zakonnik przez rok więziony był na pustyni w Mali przez terrorystów powiązanych z Al-Kaidą. Został uwolniony w uroczystość Chrystusa Króla, jednak dopiero teraz zaczyna dzielić się doświadczeniem przeżytym w niewoli.

Porwanie zakonnika

Zakonnik należy do Zgromadzenia Misjonarzy Afryki i przez prawie 30 lat pracował w Mali. Wierni zaniepokoili się, gdy nie pojawił się na Mszy, którą miał odprawić, a jego telefon nie odpowiadał. Przez rok nie podano żadnych informacji o jego miejscu pobytu ani stanie zdrowia. Szczegóły uwolnienia pozostają owiane tajemnicą, wiadomo jedynie, że zaangażowany był niemiecki rząd.

Jak wyznaje w swym świadectwie ks. Hans-Joachim Lohre, myślał on, iż jego niewola potrwa znacznie dłużej. W rękach islamistów w tym kraju wciąż bowiem znajduje się pracownik niemieckiej organizacji humanitarnej, porwany w kwietniu 2018 roku. Na odzyskanie wolności patrzy w kategorii cudu. „Mocno wierzę, że także dziś Bóg czyni cuda, głównie przez innych ludzi, ale nigdy nie przyszło mi do głowy, iż uczyni jakiś dla mnie” – pisze w swym świadectwie. I dodaje: „Ten rok na pustyni w Mali, od uroczystości Chrystusa Króla 2022 do uroczystości Chrystusa Króla 2023, pozwolił mi doświadczyć, że Bóg dzień po dniu czynił dla mnie cuda”. Misjonarz podkreśla, iż miał dość wody i jedzenia, a Bóg oszczędził mu w tym czasie chorób, nawet bólu zęba. Nie był też źle traktowany i nie doznał niebezpieczeństwa ze strony wężów czy skorpionów, które udało mu się na czas „zneutralizować”.

"Uwolnienie zawdzięczam modlitwie"

Zakonnik wyznaje, że największym cudem było dla niego przeżycie tych 368 dni na modlitwie, w głębokim pokoju wewnętrznym i świadomości obecności Boga. "Jestem pewien, iż zawdzięczam to modlitwom tysięcy ludzi, chrześcijan i muzułmanów, w Mali i na całym świecie" – pisze, życząc wszystkim, by tak jak on doświadczali na co dzień "cudu Bożego Narodzenia" oraz obecności Boga w swoim życiu.

Mali należy do krajów najmniej przychylnych chrześcijanom. Wielokrotnie dochodziło tam do porwań chrześcijańskich duchownych. Kraj ten od lat jest sceną ataków islamskich ekstremistów, które rozpoczęły się w 2012 roku, a następnie rozprzestrzeniły się na sąsiedni Niger i Burkina Faso, destabilizując sytuację w całym regionie.

Czytaj też:
Watykan: W 2023 r. zabito 20 katolickich misjonarzy

Źródło: KAI
Czytaj także