Barbara Kamińska do dziennikarzy. "Na litość boską, ogarnijcie się"

Barbara Kamińska do dziennikarzy. "Na litość boską, ogarnijcie się"

Dodano: 
Żona Mariusza Kamińskiego Barbara Kamińska
Żona Mariusza Kamińskiego Barbara Kamińska Źródło: PAP / Piotr Polak
Naprawdę mogę leżeć spokojnie w łóżku, kiedy mój mąż jest zamknięty za tymi murami więzienia? – pytała Barbara Kamińska podczas protestu przed aresztem.

W sobotę przed aresztem w Radomiu, gdzie przebywa Mariusz Kamiński, odbyła się kolejne manifestacja solidarności z uwięzionym politykiem PiS. Podczas wiecu głos zabrała żona byłego szefa MSWiA, Barbara. Odniosła się do pojawiających się w lewicowo-liberalnych mediach zarzutów, że skoro oficjalnie przebywa na L4, nie powinna brać udziału w wydarzeniach publicznych (Barbara Kamińska jest sędzią Sądu Rejonowego w Piasecznie).

Kamińska: Naprawdę mogę leżeć spokojnie w łóżku?

Do kwestii zwolnienia, żona Mariusza Kamińskiego odniosła się podczas sobotniego wiecu przed zakładem karnym w Radomiu. Poinformowała, że w październiku ubiegłego roku przeszła poważną operację. – Dochodziłam do siebie, żeby wrócić do pracy. Zwolnienie kończyło mi się 11 stycznia. Stres, który niewątpliwie jest, zdenerwowanie, zagubienie, bo człowiek czuje się zagubiony i te wszystkie okoliczności, sprawiły, że stan zdrowia mi się nie polepszył. Lekarze uznali, że powinnam być jeszcze na L4 – tłumaczyła. – Ja tak naprawdę powinnam być w domu i mój mąż powinien się mną opiekować, i na pewno by tego chciał. Ale zapytam tak: naprawdę mogę leżeć spokojnie w łóżku, kiedy mój mąż jest zamknięty za tymi murami więzienia? – pytała.

– Jak oni mogą wymagać ode mnie, kobiety, która chce powrotu swojego męża do domu, żebym ja leżała w łóżku i nic kompletnie nie zrobiła? Przecież to jest niemożliwe. Ja się nie skarżę, będę tutaj, dopóki tylko będę mogła, będę broniła mojego męża do ostatniej kropli krwi, ale na litość boską, ogarnijcie się ludzie. Mówię przede wszystkim o dziennikarzach: wy zagubiliście swoją powinność – kontynuowała Kamińska.

O zwolnienie Mariusza Kamińskiego z aresztu zaapelował do szefa MS gen. Jarosław Szymczyk. W swoim apelu Szymczyk powołuje się na "współpracę pomiędzy urzędami Rzecznika Praw Obywatelskich i Komendanta Głównego Policji, które mieliśmy zaszczyt pełnić w minionych latach".

Czytaj też:
Szymczyk apeluje do Bodnara. "W trosce o człowieka"
Czytaj też:
Kolejne rewelacje agenta Tomka obciążające Kamińskiego i Wąsika. Reaguje Giertych

Źródło: Gazeta.pl / X
Czytaj także