ISW: Putin intensyfikuje retorykę na temat podziału Ukrainy

ISW: Putin intensyfikuje retorykę na temat podziału Ukrainy

Dodano: 
Prezydent Rosji Władimir Putin
Prezydent Rosji Władimir Putin Źródło:PAP/EPA / GAVRIIL GRIGOROV
Jak uważają amerykańscy eksperci, władze rosyjskie intensyfikują retorykę dotyczącą podziału Ukrainy, chcąc unormować ten temat wśród zachodnich polityków.

Były prezydent i obecny wiceszef Rady Bezpieczeństwa Rosji Dmitrij Miedwiediew napisał w mediach społecznościowych, że europejskie plany budowy linii kolejowej z Hiszpanii do Lwowa są oznaką, że Europa rzekomo zaczęła uważać to miasto za "nową stolicę" Ukrainy. Jak uważają eksperci z Instytutu Badań nad Wojną, to kolejny element kremlowskiej propagandy na temat podziału Ukrainy.

"Jego oświadczenie stanowi wkład w rosyjską operację informacyjną, która fałszywie przedstawia Ukrainę jako sztuczne państwo, prawdopodobnie w celu ograniczenia zachodniego wsparcia wojskowego, popychając Kijów do oddania Rosji dużej części swojego terytorium i ludności, co jest uzasadnionym sposobem zakończenia konfliktu” – wyjaśniają analitycy Instytutu Badań nad Wojną.

Rosyjska narracja

Jak przypomniano w raporcie, niedawno prezydent Federacji Rosyjskiej Władimir Putin i inni rosyjscy urzędnicy ponownie zaczęli mówić o tym, że inwazja na Ukrainę na pełną skalę jest historycznie uzasadnionym podbojem. Ponadto Kreml sugerował okrojenie Ukrainy do obwodu lwowskiego. ISW zauważa, że Putin w dalszym ciągu realizuje swoje maksymalistyczne cele.

Stanowisko rosyjskiego prezydenta popierają ultranacjonaliści. Oleksandr Chodakowski, zastępca szefa administracji głównej tzw. Rosgwardii Donieckiej Republiki Ludowej, powiedział, że rozejm między Ukrainą a Federacją Rosyjską nie doprowadzi do pokoju. Można go osiągnąć jedynie poprzez wojnę i zwycięstwo jednej ze stron. Wezwał także Moskwę do przeznaczenia większych środków na wojnę.

Jak wcześniej informowało ISW, Putin i wielu urzędników Kremla głęboko zaszczepili w rosyjskiej świadomości pogląd, że Ukraina nie ma tożsamości ani powodu, aby istnieć jako niepodległe państwo. Co więcej, argumenty te umieszczono w centrum obecnej kampanii prezydenckiej.

Czytaj też:
"Trzymaliśmy się od tego z daleka". Jednoznaczne słowa z USA ws. Ukrainy
Czytaj też:
"Jeśli Załużny zostanie zwolniony, mogą rozpocząć się zamieszki". Co zrobi Zełenski?

Opracował: Marcin Bugaj
Źródło: ISW
Czytaj także