W Polsce pogłębia się chaos prawny związany z działaniami nowego rządu w celu przejęcia TVP oraz Prokuratury Krajowej. Część ekspertów mówi wprost o łamaniu prawa przez nowe władze, pojawiają się też zarzuty dotyczące dualizmu prawnego. Sędzia Sądu Najwyższego Kamil Zaradkiewicz wskazuje z kolei, że niedopuszczenie Macieja Wąsika i Mariusza Kamińskiego do pracy w parlamencie powoduje, że mamy do czynienia z "Sejmem kadłubowym", a wszelkie ustawy są przez niego uchwalane nielegalnie.
Niedawno dr Marcin Romanowski, poseł Suwerennej Polski opublikował na portalu X obszerny wpis, w którym przekonywał, że obecnie obserwujemy katastrofalne dla porządku prawnego skutki "jednego z największych błędów ostatnich ośmiu lat", jakim było nieprzeprowadzenie reformy instytucjonalnej sądownictwa. Jak dodawał, Suwerenna Polska przestrzegała dokładnie przed takim scenariuszem.
Romanowski o uległej polityce wobec UE
Dziś poseł Suwerennej Polski napisał o drugim błędzie Zjednoczonej Prawicy, czyli o uległej polityce wobec Unii Europejskiej. "Największym błędem ostatnich lat była zgoda na mechanizm warunkowości przy wypłacie należnych nam środków z unijnego budżetu. Szybko okazał się on najskuteczniejszym narzędziem szantażu finansowego, jakim dysponowała Bruksela. Wobec rządu Zjednoczonej Prawicy przez ostatnie lata stosowano niezwykle silny nacisk polityczny, którego celem było przywrócenie do władzy Tuska. Komisja Europejska nigdy nie była zainteresowana ustępstwami ani kompromisami. Jak powiedział niedawno Leszek Miller, najważniejszym kamieniem milowym od początku była zmiana rządu" – wskazuje.
Dr Romanowski przypomniał także, że Suwerenna Polska robiła wszystko co możliwe, by zablokować tendencje centralizacyjne i federacyjne w UE. "Nasz głos był bardzo dobrze słyszalny, a w wielu sprawach decydujący. Zdołaliśmy skutecznie zablokować ograniczenie suwerenności Polski odmawiając przystąpienia do prokuratury europejskiej. Blokowaliśmy ideologiczne projekty. Byliśmy przeciwni masowej migracji i polityki przymusowej „solidarności” narzucanej nam przez Brukselę" – dodał.
"Dziś każdy widzi, że nasze środowisko, środowisko polityczne ministra Zbigniewa Ziobro od samego początku miało rację ws. polityki wobec UE. Październikowe wybory jasno pokazały, że nie wolno iść na jednostronne kompromisy, gdy przeciwnik nawet nie kryje, że zadowoli go wyłącznie władza totalna. Staraliśmy się przekonywać opinię publiczną do słuszności naszego stanowiska. Niestety szczególnie lata 2020-2023 zdominowała polityka ustępstw wobec eurokratów. Trzeba otwarcie powiedzieć, że KPO było pułapką zastawioną na polski rząd. Nawet bowiem niewielka zaliczka w postaci 5 mld euro wpłynęła dopiero po objęciu władzy przez Tuska i została przypisana właśnie jemu" – wskazuje Marcin Romanowski.
"Skończymy jako land w IV Rzeszy Europejskiej"
Poseł Suwerennej Polski dodaje, że tych błędów nie można powtórzyć. "Polska suwerenność jest dziś w największym stopniu zagrożona przez zmiany w traktatach, które odbierają nam suwerenność w aż 44 dziedzinach. Warto przypomnieć, że projekt ten jest nieprzypadkowo zbieżny z umową koalicyjną niemieckiego rządu. W nowej wspólnotowej rzeczywistości to właśnie Niemcy i Francja będą w stanie podjąć każdą decyzję samodzielnie lub w ostateczności w porozumieniu z państwami starej UE. Już po zeszłorocznych wyborach w PE przegłosowano likwidację prawa weta i oddanie Brukseli kompetencji w zakresie obronności, polityki zagranicznej, energetyki i innych. Rząd #Koalicja13grudnia wyraził na to zgodę" – ocenia.
"W ostatnich latach nie przeprowadziliśmy niezbędnych reform systemowych i ustrojowych, lękając się stanowiska Brukseli. W przyszłości możemy taką możliwość utracić. Procedura zmian ustrojowych w UE będzie postępować w najbliższych miesiącach. Jeśli dojdzie do skutku, to oznaczać będzie definitywny koniec niepodległej Polski. Chociażby dlatego, że wedle projektu przyszłe zmiany traktatów nie będą już wymagać naszej zgody. Prawica w całej Europie musi się przygotować na walkę z centralizmem Brukseli, co dla nas oznacza zatrzymanie posłusznego jej rządu Tuska. Naprawa Rzeczpospolitej po rządach bezprawia i chaosu Koalicji 13 Grudnia to natychmiastowe i gruntowne reformy bez oglądania się na reakcję UE. Skoro jesteśmy niepodległym państwem, musimy działać jak niepodległe państwo. W przeciwnym razie skończymy jako land w IV Rzeszy Europejskiej" – konkluduje poseł Suwerennej Polski.
twitterCzytaj też:
"Niektórym wolno więcej". Romanowski punktuje hipokryzję ws. rządu Tuska