Jak donosi Radio Zet, KNF chce przyjrzeć się piątkowej wypowiedzi marszałka Sejmu dotyczącej Orlenu i prof. Tomasza Sójki. Przypomnijmy, że Sójka to były działacz partii Hołowni, który współtworzył struktury ugrupowania. W piątek 9 lutego media podały, że trafił do rady nadzorczej Orlenu.
Dziennikarze zwrócili również uwagę na to, że poznański prawnik związany z kancelarią SMM opiniował fuzję Orlenu z Lotosem. SMM miała również później prowadzić prywatne sprawy byłego już prezesa Orlenu Daniela Obajtka.
Po ujawnieniu przez media faktu wejścia do władz płockiego koncernu, Szymon Hołownia poinformował, że Sójka, po rozmowie z nim, zrezygnował z nowej funkcji.
– Jeżeli chodzi o pana prof. Sójkę, to chcę jasno powiedzieć: pan prof. Tomasz Sójka jest wybitnym specjalistą, światowej klasy profesorem prawa spółek i rynku kapitałowego. Znalazł się w radzie nadzorczej Orlenu po tym bałaganie, który zrobiła poprzednia ekipa, a teraz został delegowany do zarządu, którego zadaniem jest wybór nowego prezesa zarządu – stwierdził na piątkowej konferencji prasowej w Sejmie marszałek Szymon Hołownia.
– Powiem szczerze, że nie wiedziałem, że on znajduje się w tym miejscu, bo nie kontroluję procesów nominacyjnych, bo od tego są inne ciała w KPRM. Razem uznaliśmy, że lepiej będzie dla pełnej przejrzystości procesu, by nikt nie miał wątpliwości, jeśli chodzi o majątek państwowy, żeby złożył dymisję i taką dymisję pan profesor złożył czy składa – dodał marszałek Sejmu.
KNF chce zbadać sprawę
W rozmowie z dziennikarzem Radia Zet rzecznik KNF Jacek Barszczewski wskazał, że Komisja bada każdy przypadek, w którym mogło dojść do naruszenia przepisów dotyczących prawa informacyjnego spółek publicznych.
– W przypadku powzięcia uzasadnionego podejrzenia naruszenia tych przepisów, podjęte zostaną stosowne czynności nadzorcze – powiedział Barszczewski.
Czytaj też:
Porządki Szymona Hołowni w Sejmie. "To jest paranoja"Czytaj też:
Polityk Polski 2050 woli odejść z partii niż rady nadzorczej Enei