O sprawie Pablo Moralesa już kilka miesięcy temu pisał portal TVP Info (artykuł został skasowany przez nowe kierownictwo mediów publicznych).
Jak informuje Wirtualna Polska, Bartosz K. to w rzeczywistości Bartosz Kopania – doradca PO, który przed laty pisał m.in. przemówienia dla Grzegorza Schetyny i był autorem hasła "opozycja totalna". Mężczyzna miał w ciągu ostatnich 8 lat otrzymać od Platformy Obywatelskiej ponad 300 tysięcy złotych.
Pablo Moralesa śledzi na Twitterze ponad 100 tys. internautów, w tym Donald Tusk, Borys Budka czy Roman Giertych. Mężczyzna przez lata promował polityków PO ostra w wulgarny sposób atakował jej przeciwników – i to nie tylko związanych z PiS, ale również z Lewicy i Polski 2050.
Fala komentarzy
Sprawa wywołuje olbrzymie emocję, aferę hejterską komentują w internecie politycy, dziennikarze i zwykli obywatele.
"Takich Moralesów karmił Tusk setki. Celowe, goebbelsowskie tresowanie w nienawiści- skutki są dziś widoczne w badaniach socjologicznych, ale i w lajfstajlu półświatka uniwersytecko-celebryckiego" – napisał Rafał Ziemkiewicz, publicysta "Do Rzeczy".
"Smutna konstatacja jest taka, że Pablo Morales finansowany jest prawdopodobnie z pieniędzy podatników, bo wszyscy składamy się na subwencję dla partii" – dodaje Marcin Dobski.
"No, cudownie. Byłem jedną z bardzo wielu osób obrażanych i dezawuowanych przez opisanego osobnika. Teraz dowiaduję się, że działał na zlecenie jednej z obecnych partii rządzących i otrzymał od niej 300 tys. zł. Czyli z moich/naszych podatków. Pięknie się bawicie, PO" – napisał Łukasz Rogojsz z portalu Interia.pl.
"Swoją drogą ciekawe jak zlecenie nienawistnej aktywności będzie interpretowane w świetle propozycji uznania mowy nienawiści za europrzestepstwo? Sprawozdawczyni w parlamencie EU nadmieniła, że praktyka będzie się wykuwała w konkretnych przypadkach. To może jakiś precedens nam się trafił?" – napisał Tomasz Wróblewski.
twittertwittertwittertwittertwittertwitter
Tusk wrogiem tzw. mowy nienawiści?
Przypomnijmy, że Donald Tusk jest zadeklarowanym wrogiem "mowy nienawiści".
– Śmierć Pawła Adamowicza nie jest jednostkowym wybrykiem.– Prezydent Gdańska został zamordowany dlatego, że przez długie miesiące (…) wielka, pisowska machina, starała się wmówić, że jest on wcieleniem zła. Oczywiście, zawsze na końcu musi znaleźć się ktoś, kto wyciągnie nóż albo rewolwer. Jednak na początku zawsze jest złe słowo. Nazizm też nie zaczął się od komór gazowych, a właśnie od tego złego słowa – grzmiał Tusk 13 stycznia podczas spotkania w Gdańsku.
Z kolei minister ds. równości i wiceminister sprawiedliwości zapowiedzieli już wpisanie do Kodeksu Karnego przestępstwa "mowy nienawiści ze względu na orientację seksualną i płeć".
Czytaj też:
Awantura na miesięcznicy smoleńskiej. Kaczyński zerwał baner KODCzytaj też:
TVP przeprasza środowiska LGBT. "Drżący głos dziennikarza"