Jednym z tematów rozmowy Bogdana Rymanowskiego z ministrem koordynatorem służb specjalnych była kwestia afery Pegasusa. Prowadzący zapytał m.in., czy rząd zamierza ujawnić listy podsłuchiwanych osób.
Siemoniak powiedział, że w dokumencie ws. Pegasusa przesłanym prezydentowi Dudzie przez premiera Tuska nie było takiej listy.
Ujawnienie nazwisk. Siemoniak odpowiada
Odpowiadając na kolejne pytanie, powiedział, że rozmawiał w poniedziałek z ministrem sprawiedliwości Adamem Bodnarem. – Cała sprawa wymaga dodatkowej oceny prawnej. To prokurator generalny jest gospodarzem ewentualnej przyszłej procedury w tej sprawie – przypomniał.
– Służby inwigilowały także osoby, które były podejrzane o przestępstwa, wobec których były zarzuty i akty oskarżenia. Musi być bardzo jasne kryterium, kto był podsłuchiwany w sposób nieuzasadniony, a kto w sposób uzasadniony – powiedział Siemoniak, dodając, że dotyczy to m.in. spraw kontrwywiadu i wszystko musi się odbyć w taki sposób, aby nie naruszało interesów państwa.
– Pracujemy z ministrem Bodnarem nad tym, by w racjonalny i zgodny z przepisami sposób doprowadzić do ujawnienia wszystkich patologii – powiedział koordynator służb specjalnych.
Rymanowski dopytywał, czy są twarde dowody na to, że służby za rządów PiS podsłuchiwały w sposób nieuzasadniony polityków PiS, by zbierać haki.
– Nie będę się na ten temat wypowiadał. Myślę, że bardzo pouczający jest przykład senatora Brejzy, jak z trzeciorzędnej sprawy zrobiono sprawę, w której podsłuchiwano senatora, szefa kampanii, potem materiały wykorzystywano w usłużnych mediach, żeby atakować Brejzę. […] Nie potwierdzam ani nie zaprzeczam żadnym informacjom ws. zakresu, nazwisk na liście – powiedział Siemoniak.
Dopytywany, czy na liście jest nazwisko byłego premiera Mateusza Morawieckiego, powtórzył, że nie będzie mówił o konkretnych nazwiskach.
Afera Pegsusa
Pegasus to oprogramowanie szpiegujące, które stosuje się przeciwko terrorystom i przestępcom. Zostało opracowane i dystrybuowane przez izraelską firmę NSO Group. Umożliwia m.in. włamanie się do telefonu osoby inwigilowanej i dostęp do znajdujących się na urządzeniu treści, zdjęć i innego rodzaju materiałów.
W Polsce zrobiło się o nim głośno, gdy pojawiły się doniesienia, że miało służyć rządzącym do szpiegowania polityków ówczesnej opozycji.
W poniedziałek 20 lutego ruszyły prace komisji śledczej ds. Pegasusa. Wiceprzewodniczący komisji poseł Konfederacji Przemysław Wipler opublikował w mediach społecznościowych wniosek, w którym wymieniono nazwiska osób, które mogły być inwigilowane przy pomocy systemu. Są na niej m.in. Krzysztof Brejza, Ryszard Brejza, Magdalena Łośko, Ewa Wrzosek, Adam Hoffman, Dawid Jackiewicz, Roman Giertych, Jacek Karnowski, Michał Kołodziejczak, Grzegorz Napieralski czy gen. Waldemar Skrzypczak.
Czytaj też:
Bosacki o Pegasusie i podsłuchach: Mam te informacje z wysokich źródeł w PiSCzytaj też:
Wipler: W komisji chcę się dowiedzieć, czy inwigilowano obywateli