Spośród różnych wypowiedzi z ostatniego czasu, dotyczących wojny na Ukrainie, największe wrażenie zrobiły na mnie nie te pochodzące od polityków, ale jeden z tekstów mojego wielokrotnego oponenta w tych sprawach, Marka Budzisza, opublikowany 15 marca na portalu wPolityce.pl i zatytułowany „Tym razem Emmanuel Macron może mieć rację”. Budzisz analizuje w nim obecną sytuację Ukrainy, uznając ją w gruncie rzeczy za fatalną – choć nie używa takiego słowa. Zajmując się kondycją gospodarczą i finansową tego państwa, przyznaje, że nie byłoby ono w stanie finansować swojej bieżącej działalności bez zachodniej pomocy. Zabawne – bo oznacza to de facto, że Ukraina jest państwem ekonomicznie upadłym, kiedy zaś sam na to wskazywałem trochę ponad rok temu, spotkały mnie klasyczne wyzwiska („ruska onuca” itp.).
Najbardziej porażający jest jednak ostatni fragment tekstu autora „Pauzy strategicznej”. Tłumaczy on tam, co jego zdaniem motywowało prezydenta Francji do wspomnienia o wysłaniu wojsk państw NATO na Ukrainę.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.