Poseł PiS bije na alarm. "Granica szeroko otwarta dla migrantów"

Poseł PiS bije na alarm. "Granica szeroko otwarta dla migrantów"

Dodano: 
Janusz Kowalski (PiS)
Janusz Kowalski (PiS) Źródło: X / @JKowalski_posel
Janusz Kowalski sprawdził, jak wygląda sytuacja na granicy polsko-niemieckiej. Poseł PiS alarmuje, że granica jest "otwarta dla podrzucanych migrantów".

Niemieckie władze przyspieszają przesyłanie do Polski nielegalnych imigrantów. W tym celu w Eisenhuettenstadt przy granicy z Polską powstało tzw. Centrum Dublińskie. Od początku marca nielegalni imigranci z ośrodka w Eisenhuettenstadt zaczną trafiać do Polski. Będzie ich konwojować niemiecka policja. Według strony niemieckiej chodzi o osoby, które wcześniej ubiegały się o azyl w Polsce.

To przedsięwzięcie na razie niezwiązane z paktem migracyjnym. "Odesłania" mają się odbywać na podstawie Konwencji dublińskiej.

Kowalski: Musimy chronić polsko-niemieckiej granicy

"Sprawdziłem sytuację na polsko-niemieckiej granicy i w Görlitz w Niemczech. Po stronie niemieckiej kontrolowane są samochody. Po stronie polskiej – granica niestety szeroko otwarta dla podrzucanych za zgodą rządu Donalda Tuska migrantów" – napisał w niedzielę na platformie X poseł Prawa i Sprawiedliwości Janusz Kowalski. Polityk opublikował także nagranie.

– Granica polsko-niemiecka. Jestem już w zasadzie w niemieckim Görlitz. Przede mną polski Zgorzelec. (...) Niemcy kontrolują samochody – wskazał.

– Musimy dzisiaj chronić polsko-niemieckiej granicy, ponieważ przez takie właśnie miejsca przerzucani są do Polski migranci za sprawą bezczynności Donalda Tuska i jego przyzwolenia na to, żeby Niemcy przerzucali do Polski tysiące nielegalnych imigrantów – mówił Kowalski. – Chrońmy granicę polsko-niemiecką. Róbmy zdjęcia. Informujmy o nielegalnym przyjmowaniu przez Donalda Tuska imigrantów – wezwał poseł PiS.

twitter

Scholz: Zadzwoniłem do premierów w krajach sąsiednich

W ubiegłym tygodniu Olaf Scholz poinformował, że Niemcy przedłużą kontrole na wszystkich swoich granicach o sześć miesięcy. Niemiecki kanclerz przekazał, że o swojej decyzji powiadomił już Komisję Europejską.

Podczas przedwyborczej debaty Scholz stwierdził, że wymusił "pewne decyzje" na przywódcach państw ościennych. – Wydalenia z Niemiec są całkowicie zgodne z prawem, ponieważ dotyczą przypadków, w których nie ma wniosku o azyl. Ja to umożliwiłem. Zadzwoniłem do wszystkich szefów państw i premierów krajów sąsiadujących z Niemcami i powiedziałem: Robimy to teraz i musicie to zaakceptować, bo jest to możliwe na podstawie europejskiego prawa – oznajmił kanclerz Niemiec.

Czytaj też:
Niemiecka policja przywiozła do Polski migranta. "Ubrany w kombinezon ochronny"
Czytaj też:
Niemcy chcą odsyłać migrantów do Polski. Mają wyjechać jak najszybciej

Źródło: X
Czytaj także