Władimir Putin mówił o "ataku na Polskę": Kolejny sposób na oszukanie swojego społeczeństwa

Władimir Putin mówił o "ataku na Polskę": Kolejny sposób na oszukanie swojego społeczeństwa

Dodano: 
Władimir Putin, prezydent Rosji
Władimir Putin, prezydent Rosji Źródło:Wikimedia Commons / Kremlin.ru
Władimir Putin jednoznacznie zaprzeczył, że Rosja planuje zaatakować Polskę. Jego zdaniem jest to "kompletna bzdura".

W trakcie spotkania z żołnierzami w obwodzie twerskim Władimir Putin zaprzeczył, jakoby Rosja szykowała się do wojny z NATO. – Jeśli chodzi o zarzuty, że po Ukrainie planujemy inwazję na Europę, to jest to kompletny nonsens, mający wyłącznie na celu zastraszenie jej ludności, aby zmusić ją do płacenia większych pieniędzy – stwierdził.

Putin odniósł się również do pogłosek, jakoby planował atak na państwo polskie. Rosyjski prezydent jednoznacznie zaprzeczył tym doniesieniom.

– To kompletna bzdura. Możliwość ataku na jakieś inne kraje, na Polskę, na kraje bałtyckie, Czesi się boją. Po prostu bzdura. Kolejny sposób na oszukanie swojego społeczeństwa i wyciągnięcie od ludzi dodatkowych wydatków, zmuszenie ich do dźwigania tego ciężaru, to wszystko – mówił.

Putin zwrócił uwagę na olbrzymią dysproporcję między siłami i potencjałem NATO a Rosji. Rosyjski przywódca stwierdził, że budżet wojskowy USA na 2022 r. wyniósł około 811 miliardów dolarów, podczas gdy Rosji – 72 miliardy dolarów. – I mając na uwadze tę proporcję, będziemy walczyć z NATO, czy co? Cóż, to po prostu nonsens – stwierdził.

Moskwa wskazuje na rolę Polski

Tymczasem rosyjskie MSZ utrzymuje że rozbudowa wielkiej wojskowej bazy NATO w Rumunii dowodzi "niepohamowanej militaryzacji" Sojuszu. Baza ma powstać w pobliżu Konstancy nad Morzem Czarnym, zaledwie 330 kilometrów od Krymu. Jej koszt sięgnie 2,5 mld euro, a finalnie ma ona pomieścić 10 tys. żołnierzy wraz z rodzinami.

Rosja podkreśla, że "wymuszone wzmacnianie potencjału koalicyjnego" ma miejsce także w Polsce oraz krajach bałtyckich".

"Takie działania, zdaniem dyplomatów, mają charakter prowokacyjny, zaostrzają napięcia militarne wzdłuż granic Rosji i stwarzają dodatkowe zagrożenia dla bezpieczeństwa kraju. 'Wszystko to ma na celu przygotowanie sojuszników do potencjalnego starcia z naszym krajem' – podkreśliło ministerstwo" – przekazano agencji Ria Novosti.

Czytaj też:
UE nałoży cła na rosyjskie produkty rolne. Tusk: Jesteśmy o krok
Czytaj też:
Akcja ABW wymierzona w rosyjskich szpiegów. Zabezpieczono spore sumy

Źródło: Onet.pl / TASS
Czytaj także