Sachajko: Żeby tak szybko popsuć rozpędzoną gospodarkę, trzeba dużo złej woli

Sachajko: Żeby tak szybko popsuć rozpędzoną gospodarkę, trzeba dużo złej woli

Dodano: 
Jarosław Sachajko
Jarosław Sachajko Źródło: PAP / Paweł Supernak
- Gdy zaczyna być źle, to kapitał spekulacyjny może rozpocząć grę na osłabienie złotówki - mówi w rozmowie z DoRzeczy.pl Jarosław Sachajko, poseł Kukiz'15.

DoRzeczy.pl: Poznaliśmy dane o inflacji, która poszła w górę pierwszy raz od 13 lat. Był pan jedną z osób, które to prognozowały. Nie jest to zaskakujące?

Jarosław Sachajko: Przyznam, że się trochę pomyliłem. Nie podejrzewałem, że to stanie się tak szybko. O tym, że będzie tragedia i będzie wielki problem, rzeczywiście mówiłem. Jednak, żeby popsuć w tak krótkim okresie, tak rozpędzoną gospodarkę, z tak dobrymi wskaźnikami, jakie były przed wyborami i to podawanymi przez międzynarodowe instytucje, to trzeba włożyć dużo złej woli.

Biznes, międzynarodowe instytucje, również przedsiębiorcy to bardzo racjonalni ludzie. Symptomatyczne było to, że rolnicy czekali ponad miesiąc z protestami, licząc na realizację obietnic, które były składane, chociaż było oczywiste, że to puste obietnice. Rolnicy czekali miesiąc i wybuchnęli i do tej pory w różnych formach strajkują. Przedsiębiorcy nie mają swoich organizacji. Koncerny międzynarodowe nawet nie starają się strajkować, po prostu wycofują kapitał i lokują go gdzieś indziej. Pamiętamy, jak mówiono rok przed wyborami o „dziurze Morawieckiego”. Wygrali wybory, złożyli budżet i tę niby wielką dziurę powiększyli o 20 miliardów, a okazuje się, że na nic pieniędzy nie ma. Rząd sięga coraz głębiej do naszych kieszeni. Brak tarcz na żywność, wkrótce na energię, również na wodę. Jedną z pierwszych decyzji ministra Klimczaka było zwiększenie opłaty na paliwo, co zrobił kilka dni po swojej nominacji. Chociaż wciąż sięgają do naszych kieszeni, to na nic nie ma pieniędzy. Mamy więc efekt inflacyjny, który za chwilkę może być jeszcze bardziej pomnożony.

No właśnie – co nas czeka?

W wielu województwach były przymrozki, rolnicy alarmują, że może być problem z owocami. Może pojawić się efekt domina. Gdy zaczyna być źle, to kapitał spekulacyjny może rozpocząć grę na osłabienie złotówki. Możemy mieć również z tej strony uderzenie. Nie spodziewałem się, że tak szybko to wszystko nastąpi. Kolejną kwestią jest niepoważne podejście do obywateli i biznesu. Jak można wyznaczyć ministrów i wiceministrów, którzy po czterech miesiącach idą do eurowyborów? Niektórzy już rezygnują ze swoich stanowisk. Biznes i kapitał widzą, że to niepoważne podejście. Ktoś był ministrem tylko po to, by poprawić sobie CV, a teraz idzie zarabiać prawdziwe pieniądze. Teraz przyjdzie nowa osoba i będzie znowu prosić o sto dni, bo dopiero został ministrem. Do tego Tusk twierdził, że go nikt w Unii Europejskiej nie oszuka, biznes liczył na to, że Tusk rzeczywiście będzie poważany i skuteczny w relacjach z Unią, a okazuje się, że spełnia wszystkie zachcianki Brukseli.

Czytaj też:
Duda: Sytuacja polskiego rynku pracy jest zła. Problem zwolnień się pogłębi
Czytaj też:
Palade: Układanie list na eurowybory to traktowanie wyborców jak idiotów

Źródło: DoRzeczy
Czytaj także