Giertych oskarża Ziobrę. Jaki: Typowy przekaz dla idiotów

Giertych oskarża Ziobrę. Jaki: Typowy przekaz dla idiotów

Dodano: 
Europoseł Patryk Jaki
Europoseł Patryk Jaki Źródło: PAP / Zbigniew Meissner
Roman Giertych twierdzi, że za bulwersującą sprawą aresztowania żołnierzy stoi Zbigniew Ziobro. Dosadnie odpowiedział posłowi KO Patryk Jaki.

"Formalnie za zatrzymanie polskich żołnierzy odpowiada Tomasz Janeczek – zastępca PG ds. wojskowych, którego nie można zdymisjonować ze względu na sprzeciw Prezydenta. Janeczek to jeden z najbardziej zaufanych prokuratorów Ziobry (poczytajcie sobie o nim)" – napisał na portalu X poseł KO Roman Giertych.

Tymczasem sam Janeczek zdecydowanie zaprzeczył, jakoby miał wiedzę nt. całej sprawy. Jak wskazał w oświadczeniu, o sytuacji żołnierzy chroniących granicy dowiedział się, podobnie jak opinia publiczna, ze środowej publikacji portalu Onet.

twitter

Rewelacje Giertycha mocno skomentował europoseł Patryk Jaki. "To jest właśnie typowy przekaz dla idiotów. Prok. Janeczek jak napisał nie był o niczym nie był informowany" – zauważa polityk SP. "Przez ekipę białoruską w PK został od wszystkiego odcięty a dyrektorów mu nielegalnie wymieniono. A o powołaniu zespołu ds. ścigania polskich funkcjonariuszy chwaliła się oficjalnie neoprokuratura Bodnara 2 m-ce temu. A jak już mówimy, kto formalnie za to odpowiada to uprzejmie informuję – Prokurator Generalny Adam Bodnar" – podsumował były wiceminister sprawiedliwości.

Co ciekawe, w narrację Giertycha wpisał się dziennikarz Janusz Schwertner z serwisu Goniec.pl. "Moje źródła: rząd podejrzewa, że za postawieniem zarzutów polskim żołnierzom stoi zastępca prokuratora generalnego do spraw wojskowych Tomasz Janeczek. To człowiek Zbigniewa Ziobry, powołany pod koniec kadencji PiS. Odwołać mógłby go tylko prezydent Duda" – stwierdził.

Bulwersująca sprawa

Żandarmeria Wojskowa aresztowała żołnierzy, którzy użyli broni wobec uzbrojonej w niebezpieczne narzędzia grupy imigrantów na granicy polsko-białoruskiej. Do incydentu doszło na przełomie marca i kwietnia tego roku w okolicy miejscowości Dubicze Cerkiewne. Zatrzymani żołnierze, którzy przebywają już na wolności, są oskarżeni o "przekroczenie uprawnień" i "narażenie życia oraz zdrowia innych osób". Decyzją prokuratora zostali również zawieszeni w czynnościach służbowych i oddani pod dozór przełożonego wojskowego. Koledzy z jednostki aresztowanych żołnierzy zorganizowali zrzutkę na prawników.

"Zatrzymanie żołnierzy oddających strzały alarmowe w kierunku atakujących migrantów jest nie do przyjęcia. Działania Żandarmerii Wojskowej wobec zatrzymanych zostaną bezwzględnie wyjaśnione. Żołnierze stojący na straży bezpieczeństwa państwa muszą być pewni, że procedury prawne ich chronią. Będę zawsze stał po stronie honoru polskich żołnierzy" – napisał na platformie X wicepremier, minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz.

Czytaj też:
Areszt dla żołnierzy oburza? W kwietniu powołano specjalny zespół w tym celu
Czytaj też:
Burza po wpisie Kosiniaka-Kamysza. "Wstyd", "jesteś hańbą"

Czytaj także