Wiadomo, co dalej z Kurskim. "Wszystko się zaczyna"

Wiadomo, co dalej z Kurskim. "Wszystko się zaczyna"

Dodano: 
Jacek Kurski, były prezes TVP
Jacek Kurski, były prezes TVP Źródło:PAP / Leszek Szymański
Jacek Kurski, startujący z list PiS, nie uzyskał mandatu europosła. "Ale nic się nie kończy, wszystko się zaczyna" – zapewnia.

W niedzielę odbyły się wybory do Parlamentu Europejskiego. Jacek Kurski nie uzyskał mandatu. Jeszcze przed kilkoma dniami pytany o to, czy w razie ewentualnej porażki odejdzie z polityki, mówił tak: "Mam 58 lat i nie widzę powodu, aby to robić. Zawsze mam plan B, ale jestem pewien że wynik PiS na Mazowszu będzie bardzo dobry".

Czy teraz, kiedy porażka stała się faktem, zmienił zdanie? W odpowiedzi na pytanie "Wprost", Kurski najpierw podziękował wyborcom za oddane na niego głosy i pogratulował PiS końcowego wyniku, "dającego nadzieję na rychłą zmianę polityczną w kraju". "Dziękuję wspaniałym ludziom, którzy pracowali dla mnie bez wytchnienia w tej kampanii" – napisał.

Kurski ujawnił, co planuje

Były prezes TVP zaznacza, że ostatnie tygodnie, setki spotkań i tysiące rozmów z Polakami były dla niego "fascynującą przygodą po 10-letniej przerwie od polityki". "To, co od Państwa usłyszałem zmieniło mój sposób patrzenia na polskie realia i problemy, z którymi muszą się mierzyć polskie rodziny. Wykorzystam to w dalszej pracy dla Polski" – dodał.

Jacek Kurski poinformował, że zostaje w polityce: "Jako członek sztabu PiS cieszę się, że Prawo i Sprawiedliwość poprawiło wynik w stosunku do wyborów parlamentarnych o prawie 1 p.p. uzyskując 36,16 proc. To ogromny sukces, zważywszy na postępy politycznego odwetu, gwałcenia prawa, w tym Konstytucji oraz domykania monopolu informacyjnego po siłowym przejęciu TVP przez Koalicję 13 grudnia".

"Miesięczna kampania, choć intensywna, okazała się zbyt krótka, aby przebić się do świadomości ludzi ze swoim powrotem do polityki po dziesięcioletniej w niej absencji. Wyborcy postawili na swoich posłów, na których dopiero co głosowali w wyborach do Sejmu. W konsekwencji wyniki zostały tak spłaszczone, że między 6. wynikiem a 2. dającym mandat różnica wyniosła raptem 22 tys. na liście z prawie 400 tysięcznym poparciem" – wyjaśnił Kurski.

Na koniec zaznaczył: "Ale nic się nie kończy, wszystko się zaczyna. Przed nami dalsza praca dla dobra Polski!".

Czytaj też:
"Teraz prezes będzie obrażony przez kilka dni". Zaskakujące informacje z PiS
Czytaj też:
Kwaśniewski gorzko o Lewicy. "Nie da się w tym dłużej tkwić"

Źródło: "Wprost"
Czytaj także