Pierwsza debata wyborcza między kandydatami Partii Demokratycznej i Republikańskiej na urząd prezydenta Stanów Zjednoczonych odbyła się w nocy z czwartku na piątek czasu polskiego.
Większość widzów oraz komentatorów, w tym związanych z Partią Demokratyczną, wskazuje na zwycięstwo Trumpa. Biden zaprezentował się z najbardziej szkodliwej dla jego szans wyborczych strony – jako fizycznie niezdolny do dalszego pełnienia urzędu z uwagi na wiek.
Biden zabrał głos: Nie jestem młodym mężczyzną
Prezydent USA wystąpił na wiecu w Raleigh w Karolinie Północnej. To pierwsze wystąpienie po debacie z Donaldem Trumpem.
– Ludzie, wiem, że nie jestem młodym mężczyzną. Nie chodzę tak łatwo, jak kiedyś. Nie mówię tak łatwo, jak kiedyś. Nie debatuję tak dobrze, jak kiedyś. Ale wiem, co wiem — wiem, jak mówić prawdę. Wiem, jak odróżnić dobro od zła. Wiem, jak wykonywać swoją pracę. I wiem to, co wiedzą miliony Amerykanów — kiedy zostaniesz powalony, podnosisz się – powiedział Biden.
Prezydent zapewnia, że nie kandydowałby, gdyby nie wierzył, że może "wykonać tę pracę". Jak podkreślił, stawka jest zbyt wysoka, a jego konkurent jest prawdziwym zagrożeniem dla amerykańskiego narodu. – Wybór w tych wyborach jest prosty. Donald Trump zniszczy demokrację, ja będę jej bronić – stwierdził.
– Nie wiem, co robiliście wczoraj wieczorem, ale ja spędziłem 90 minut na scenie, debatując z facetem, który ma moralność kota z zaułka. Przypuszczam, że ustanowił nowy rekord największej liczby kłamstw wypowiedzianych podczas jednej debaty – mówił.
Wybory prezydenckie w USA. Demokraci wymienią Bidena?
Według doniesień amerykańskich mediów Biden wypadł tak źle, że wśród demokratów zaczęła się dyskusja o zastąpieniu go kimś innym. Urzędujący prezydent nie zamierza jednak składać broni.
Zapytany przez dziennikarzy, czy ma jakiekolwiek wątpliwości co do swojego występu po tym, jak niektórzy członkowie Partii Demokratycznej zaczęli wzywać go do wycofania się z wyścigu o Biały Dom, odpowiedział: – Nie. Trudno dyskutować z kłamcą. "The New York Times" odnotował, że Trump skłamał 26 razy.
– Myślę, że poradziliśmy sobie dobrze – dodał Biden, przyznając jednocześnie, że boli go gardło. Rzecznik jego kampanii Seth Shuster powiedział The Hill: – Oczywiście, że Biden nie wycofuje się z kandydowania.
Wiceprezydent Kamala Harris broniła występu Bidena w debacie podczas serii wywiadów w czwartkowy wieczór, choć przyznała, że miał "powolny start".
Czytaj też:
Kompromitacja Bidena w USA. Tusk: Bałem się tegoCzytaj też:
Biden odmówił wycofania się ze startu w wyborach. "Poradziliśmy sobie dobrze"