Kilka Barbara Nowacka zaprezentowała nową listę lektur. Na ministerialnej liście nie brakowało zaskoczeń, kontrowersyjnych decyzji oraz szeroko komentowanych absencji. Okazało się, że w kanonie nie ma w niej miejsca dla Jana Pawła II, Jarosława Marka Rymkiewicza czy Jacka Dukaja, znalazło się natomiast dla Olgi Tokarczuk. Poruszenie budzi również fakt, że z takich dzieł jak "Pan Tadeusz", "Potop" czy "Quo Vadis" uczniowie poznają wyłącznie fragmenty.
Minister edukacji tłumaczyła się z tych decyzji w Poranku TOK FM.
– Smoleńska poezja Rymkiewicza i sekta smoleńska nie jest tym, co powinno być w kanonie lektur. Ja tylko przypomnę, że zostało, tak jak wiele innych pozycji, włożonych w listę lektur przez pana Czarnka, panią Zalewską. Było to działanie stricte polityczne – powiedziała Barbara Nowacka. – Jeżeli porządkujemy i odpolityczniamy szkołę, to jest jeden z elementów. To, że kogoś nie ma na liście lektur, nie znaczy, że go nie można czytać – dodała.
Nowacka: Rymkiewicz to poeta sekty smoleńskiej
– Mam prawo, również jako człowiek, który doświadczył wiele w swoim życiu od sekty smoleńskiej, mieć negatywne zdanie o jej czołowym poecie. Proszę wybaczyć, ale to nijak się ma do tego, co jest na liście lektur, której nie przygotowywałam ja, tylko eksperci– powiedziała minister.
Następnie w rozmowie kolejny raz podkreśliła, że posiada "emocjonalny stosunek do sekty smoleńskiej i również do tego, co PiS robił z edukacją". – Więc jeżeli przez lata padał postulat „odpolitycznić szkołę”, to bycie krytykowaną za robienie tego, szczególnie ze strony niezależnych mediów, budzi moje pewne zaskoczenie, aczkolwiek przyjmuję to z pełną pokorą– mówiła polityk.
Jak dodała, nie sama ani nie nadzorowała wyboru lektur, ani nie dobierała ekspertów. Minister stwierdziła, że nigdy nie spotkała się z zespołem eksperckim.
Czytaj też:
Przypominamy minister Nowackiej, kim był "niejaki Rymkiewicz" i co mówił o polskościCzytaj też:
Nie tylko katolicy krytykują Nowacką. Kolejne kościoły zaniepokojone decyzją resortu