"Poseł Marcin Romanowski został dziś zatrzymany na polecenie prokuratora prowadzącego śledztwo dotyczące nieprawidłowości w Funduszu Sprawiedliwości. Zostanie doprowadzony do Prokuratury Krajowej celem przeprowadzenia z jego udziałem czynności w charakterze podejrzanego" – podała Prokuratura Krajowa.
O szczegółach zatrzymania opowiedział pełnomocnik posła mec. Bartosz Lewandowski. ABW dokonało osobistego przeszukania polityka. Założono mu kajdanki.
– Realizowane to jest w taki sposób, żeby pokazać wyprowadzanego z mieszkania posła Romanowskiego zakutego w kajdanki. O to chodziło, żeby robić show. Żeby radykalni zwolennicy władzy mieli satysfakcję, że w ten sposób jest to realizowane – komentował w Telewizji Republika poseł Suwerennej Polski Michał Wójcik.
Ręcznie sterowanie sądami?
Polityk podkreśla, że działanie służb wobec Romanowskiego jest bezprawne w wielu punktach. – Punkt pierwszy to kwestia działania prokuratora Dariusza Korneluka, który podaje się za Prokuratora Krajowego, a przecież poprzedni PK nie został odwołany zgodnie z przepisami. Zgodę na to musi wydać prezydent, a prezydent nie wydał na to zgody (...). Sprawa druga to instytucjonalna obudowa. Kwestia sądów, które będą rozstrzygały wniosek aresztowy. Pierwszy sąd to Sąd Rejonowy dla Mokotowa. Wiceprezes tego sądu ds. karnych podaje się do dymisji i informuje w piśmie, które sam podpisuje, że robi to ze względu na naciski polityczne, że jest po presją – wskazał Wójcik.
– Władzy wykonawczej nie wolno wpływać na to, co dzieje się w wymiarze sprawiedliwości, on ma być niezależny. Nie może polityk decydować o tym, kto może być prezesem sądu, a kto nie. To bardzo poważny problem – zaznaczył i przekazał, że w poniedziałek trwa kolegium dot. odwołania wiceprezesów i prezesów sądów okręgu warszawskiego. – W tym sądu odwoławczego w tej sytuacji, czyli Sądu Okręgowego. Sądu, który jest największym sądem w Polsce. Dzisiaj ci ludzie mają być odwołani. Wszystko to jest ustawione. Widać gołym okiem, że ta sprawa ma bardzo silny kontekst polityczny. Władza nie ma żadnych oporów – mówił Michał Wójcik.
– W czasie posiedzenia sejmowej komisji regulaminowej, gdy był rozpatrywany wniosek o uchylenie immunitetu Marcina Romanowskiego jeden z prokuratorów powiedział zdanie, które sprawiło, że my osłupieliśmy. Powiedział, że poseł będzie mógł udowodnić niewinność przed sądem. Przecież to jemu ktoś ma udowodnić, że jest winny – podsumował poseł SP.
Czytaj też:
Znamy kulisy zatrzymania Romanowskiego. "Kazano mu się rozebrać"Czytaj też:
Zatrzymanie Romanowskiego. Rzońca: Desperacja rządzących i bodnaryzacja prawa