Premier kolejny raz zabrał głos ws. powodzi. Szef rządu zaapelował o solidarność oraz o pomoc poszkodowanym. Prosił też "by nie przeszkadzać" władzom.
"Teraz liczy się tylko pomoc ludziom zagrożonym powodzią i działanie państwa. Kto może, niech pomaga, kto nie może, niech nie przeszkadza. Polityka musi ustąpić miejsca solidarności" – napisał
"Bardzo dramatyczna" sytuacja powodziowa i pierwsza ofiara
Premier Donald Tusk wraz z ministrem spraw wewnętrznych i administracji Tomaszem Siemoniakiem wzięli w niedzielę nad ranem udział w odprawie ze służbami w Komendzie Powiatowej Policji w Kłodzku w związku z zagrożeniem powodziowym w południowych rejonach województwa dolnośląskiego. Podczas późniejszej konferencji prasowej szef rządu poinformował, że sytuacja pogorszyła się w ciągu nocy i obecnie jest "bardzo dramatyczna"
Jak mówił, od prądu odciętych jest 17 tysięcy mieszkańców. W wielu miejscach doszło też do uraty łączności.
Premier przekazał też informację najgorszą z możliwych. Poinformował o pierwszej ofierze śmiertelnej powodzi w Polsce. – Mamy pierwszy potwierdzony zgon przez utonięcie, w powiecie kłodzkim – poinformował na konferencji prasowej w Kłodzku.
Donald Tusk ponowił swój apel o zdyscyplinowanie i stosowanie się do poleceń służb. – Jeśli odmawiacie ewakuacji, to stwarzacie poważne niebezpieczeństwo dla siebie i służb. To utrudnia działanie. Być może jakieś życie będzie zagrożone tylko dlatego, że ktoś odmówił ewakuacji we właściwym czasie – podkreślił premier..
– Nie wyobrażam sobie, żebyśmy używali środków przymusu bezpośredniego wobec ludzi. To nie ułatwiłoby pracy ani straży, ani policji. Mam nadzieję, że ten apel dotrze do wszystkich – dodał szef polskiego rządu.
Czytaj też:
Zwłoki 42-latka przy potoku. Dramatyczne doniesieniaCzytaj też:
Spełnił się najgorszy scenariusz. Runął most w Głuchołazach