DoRzeczy.pl: Czy jest pan spokojny o uchwalenie przyszłorocznego budżetu zgodnie z oczekiwaniami wszystkich koalicjantów? Rzecznik Lewicy Anna Maria Żukowska wyraźnie wskazała, że jeśli ktoś z klubu zagłosuje “przeciwko” budżetowi, to opuści klub. Daje to do myślenia, że w Lewicy są różne głosy w tej sprawie. Zwłaszcza Partia Razem ten budżet krytykuje.
Piotr Woźniak: Od wielu lat informuję przestrzeń publiczną, że jestem zwolennikiem tego, aby partia Razem wyszła z naszego klubu. Partia, która jest z nami w jednym klubie, a głosuje przeciwko rządowi, nie jest w tym klubie potrzebna. Należy się jasno określić, że przynależy się do opozycji. Reszta klubu natomiast powinna zagłosował “za” budżetem. Jeśli zagłosujemy “przeciwko” budżetowi, albo któryś z posłów to zrobi, to znaczy, że nie jest w koalicji. Przypominam, że jeśli budżet nie będzie uchwalony do końca stycznia, to pan prezydent ma prawo do rozpisania przedterminowych wyborów parlamentarnych. Należy się zatem ultimatum dla Partii Razem już teraz – albo głosujecie "za", albo odchodzicie. Uważam, że premier Donald Tusk powinien usiąść do rozmów w ramach koalicji i coś z tym fantem, jakim jest krytyka własnego rządu, zrobić.
Uda się w ramach koalicji porozumieć ws. obniżenia składki zdrowotnej? W tym przypadku sprawę na ostrzu noża stawiają politycy Polski 2050.
Nie ma innego wyjścia. Musi udać się obniżenie składki zdrowotnej. Osobiście jestem przeciwnikiem pomysłu Lewicy, który ma na celu de facto wprowadzenie 9 proc. podatku. To zajedzie polską gospodarkę. Upowszechnienie składek zdrowotnych, zmniejszenie jej dla około 18 mln ludzi pracujących jest właściwym kierunkiem. Podaję w tym miejscu zawsze casus rządów Leszka Millera, gdzie w roku 2001 obniżono podatek CIT z 27 do 19 proc., co dało zwiększenie wpływów budżetowych do poziomu 5 mld w skali roku. Konkluzja zatem jest prosta: podwyższenie opłat, czy tantiem na rzecz państwa, wcale nie oznacza większych przychodów do budżetu. Tu również pomysł obniżenia składki zdrowotnej krytykuje Partia Razem, jednak jest to czysta demagogia. Tu również powiem, że pan premier Tusk musi mocno włączyć się do rozmów w tym temacie. Budżet musi zakładać konkretne decyzje w tym zakresie.
Czy Partia Razem gra już na siebie pod opuszczenie klubu Lewicy?
Oczywiście, że tak jest. Nie dzieje się to od wczoraj. To jest gra na siebie obliczona na długofalowe wybory w roku 2027, gdzie będą chcieli wskazywać się na jedyną Lewicę. Tyle, że oni nie chcieli wziąć odpowiedzialności za państwo po rządach PiS-u, a dziś kreują się na zbawicieli narodu.
Czytaj też:
Szef KAS: Żadne państwo UE nie stosuje ceny minimalnej na alkohol, TSUE wypowiedział się przeciwCzytaj też:
Zalewska ostrzega przed unijnymi regulacjami: Ceny mieszkań eksplodują
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.