Premier, lider POI Donald Tusk zapowiedział, że nazwisko kandydata KO na prezydenta zostanie przedstawione 7 grudnia. W mediach najczęściej przewijają się nazwiska Rafała Trzaskowskiego i Radosława Sikorskiego. Spekulowano także, że w przyszłorocznych wyborach wystartować mógłby także sam premier.
Na temat możliwości kandydowania na prezydenta przez Tuska wypowiedział się Aleksander Kwaśniewski. – Trzymam się tego, co on mówi. Ja słyszałem od Donalda Tuska przynajmniej dwukrotnie, a może i trzykrotnie, że "nie jest zainteresowany" — powiedział były prezydent w rozmowie na kanale "Ujawniamy". Podkreślił, że obecnie trudno byłoby znaleźć odpowiednią osobę do zastąpienia Tuska na stanowisku premiera. – Każdy nowy premier będzie musiał się nauczyć tej koalicji, dogadać się, a Polska nie ma na to czasu. Tym bardziej że już mija rok od wyborów, czyli już zostały trzy lata do kolejnych wyborów – powiedział.
Kwaśniewski: Potrzeba czasu na prekampanię
Kwaśniewski skomentował też szanse Trzaskowskiego i Sikorskiego w przyszłorocznych wyborach. – Obaj mają kompetencje, obaj mogą być dobrymi prezydentami, tylko wcześniej muszą wygrać wybory, co nie jest takie proste. Tym bardziej że w obu tych przypadkach mówimy o osobach, które jednak w całej Polsce nie są powszechnie znane, albo przynajmniej nie miały okazji zapoznać się z tą, nazwijmy umownie, całą Polską – powiedział.
Jednocześnie były prezydent uważa, że KO powinna ogłosić nazwisko swojego kandydata wcześniej – np. w połowie listopada. – W ten sposób kandydat uzyskałby trochę więcej czasu na tę prekampanię. Bo od tego 7 grudnia, gdy kandydat się pojawi, to trzeba wsiadać w samochód i objeżdżać powiaty i przedstawiać swoją wizję. (...) Tego się nie da zrobić tylko przez wywiady telewizyjne – podsumował Kwaśniewski.
Czytaj też:
Sensacyjny kandydat na prezydenta? "Życie bywa pełne niespodzianek"Czytaj też:
Hołownia: Chciałbym drugiej tury, w której jestem z Trzaskowskim