Aktor: Skala przemocy na granicy jest dziś większa

Aktor: Skala przemocy na granicy jest dziś większa

Dodano: 
Aktor Mateusz Janicki
Aktor Mateusz Janicki Źródło: PAP / Artur Reszko
Kolejny aktor dołączył do krytyki działań rządu w kontekście kryzysu migracyjnego na granicy z Białorusią.

Niedawno popularny aktor Antoni Pawlicki opublikował długi wpis uderzający w rząd. "Spadamy w otchłań bezprawia i zaprzaństwa" – pisze. Chodzi o zapowiedziane przez premiera czasowe zawieszenie przyjmowania wniosków azylowych.

Wirtualna Polska o ocenę obecnej władzy zapytała innego aktora, Mateusza Janickiego, który osobiście angażuje się w działania na granicy. – Antoni był jedną z tych osób ze środowiska artystycznego, które zaraz po wyborach wypowiadały się w życzliwym dla nowej władzy tonie: dali jej spory kredyt zaufania. Ja początkowo też miałem spore nadzieje. Choć nie głosowałem na partię Tuska, tylko na lewicę, przez moment miałem nadzieję, że władza, w ławach której zasiądą takie osoby jak np. Adam Bodnar czy Szymon Hołownia, może rzeczywiście zaproponować jakąś realną zmianę. A nie oczekiwałem przecież niczego nadzwyczajnego – chodziło tylko o to, żeby rząd przestrzegał prawa. Niestety, tak się nie stało – wskazuje Mateusz Janicki.

– Regularnie jeżdżąc na granicę obserwuję, co się tam dzieje po zmianie władzy. Nie zmieniło się nic, mało tego: skala przemocy stosowanej przez polskich funkcjonariuszy wobec migrantów jest wręcz większa, niż kiedyś – powiedział. – Dodatkowo, nowy Sejm przyjął niezgodne z konstytucją przepisy zdejmujące odpowiedzialność karną z funkcjonariuszy, którzy wbrew przepisom użyją broni na granicy. Mam świadomość, że nie wszystkie osoby znajdujące się po białoruskiej stronie mają dobre intencje. Ale to trzeba sprawdzić, oddzielić ludzi, którzy potrzebują pomocy od przestępców. Po to właśnie są odpowiednie przepisy, które Polska łamie. Odebranie możliwości składania wniosków o ochronę międzynarodową stoi w jawnej sprzeczności z konstytucją. Łamane jest tym samym jedno z fundamentalnych praw człowieka – zarzuca Janicki, który w filmie "Zielona granica" Agnieszki Holland wcielił się w postać policjanta.

"Nie da się ich odróżnić od PiS-u"

Mateusz Janicki wypowiedział się też szerzej na temat obecnej władzy. – Cała ta awantura toczy się w okolicy rocznicy wyborów. Może warto więc przy okazji przypomnieć politykom koalicji, co sprawiło, że dziś mogą zasiadać w ławach rządowych? Kluczowy wpływ na wynik wyborów miała nadzieja na zmianę. Ludzie, którzy tak tłumnie poszli głosować na ówczesną opozycję wierzyli, że dokona się nie tylko zmiana twarzy w telewizji, ale też zmiana paradygmatu na wielu płaszczyznach funkcjonowania władzy. A przynajmniej na płaszczyźnie przestrzegania prawa. I to się nie stało – stwierdza gorzko. Zarzuca rządowi Donalda Tuska, że nie zliberalizował prawa aborcyjnego czy nie wprowadził związków partnerskich. – Zwycięstwo w wyborach było możliwe tylko dlatego, że do urn poszli młodzi ludzie, o których mówi się, że raczej nie chodzą na wybory. Tym razem poszli, bo uwierzyli, że zmiana jest możliwa. A dziś władza kopnęła ich wszystkich w tyłek. I nie da się jej odróżnić od PiS-u – przekonuje aktor.

Czytaj też:
Cios Politico w Tuska. "Jest w desperacji"
Czytaj też:
"Brunatny Donald". Tusk zyskał nowy przydomek

Źródło: Wirtualna Polska
Czytaj także