Cejrowski: Jeśli wywołają wojnę, nie dopuszczą Trumpa. Lisicki: Brzmi jak fikcja

Cejrowski: Jeśli wywołają wojnę, nie dopuszczą Trumpa. Lisicki: Brzmi jak fikcja

Dodano: 
Paweł Lisicki i Wojciech Cejrowski
Paweł Lisicki i Wojciech Cejrowski Źródło: DoRzeczy.pl
– Dlaczego Joe Biden podjął taką decyzję na dwa miesiące przed końcem urzędowania, gdy wiadomo, że po nim będzie Donald Trump? – pyta Paweł Lisicki. 100 odc. programu "Antysystem" wyjątkowo i bezpłatnie w otwartym dostępie!

Prezydent USA Joe Biden zezwolił Ukrainie na uderzenie w Rosję bronią dalekiego zasięgu. Zostało to oficjalnie potwierdzone przez zastępcę sekretarza stanu USA ds. półkuli zachodniej Briana Nicholsa.

Jak zauważa "The Guardian”, Ukraina będzie teraz mogła przeprowadzać ataki rakietowe na cele w obwodzie kurskim Federacji Rosyjskiej, gdzie kontroluje ponad 1000 kilometrów kwadratowych terytorium. Zastosowanie amerykańskich rakiet dalekiego zasięgu ATACMS umożliwi zniszczenie magazynów broni, amunicji, linii zaopatrzenia i baz wojskowych Rosjan, co znacząco wzmocni pozycję wojsk ukraińskich na linii frontu. Wielu ekspertów przestrzega jednak przed hurraoptymizmem. ATACMS najprawdopodobniej znacząco nie odwrócą biegu wojny.

Jak podaje RBC-Ukraine, powołując się na źródło w Siłach Obronnych, wojska ukraińskie uderzyły ATACMS w obiekt wojskowy w pobliżu miasta Karaczow w obwodzie briańskim. Cel został pomyślnie trafiony.

Decyzja Bidena. Lisicki i Cejrowski komentują

W najnowszym, setnym odcinku programu "Antysystem" Paweł Lisicki i Wojciech Cejrowski komentują decyzję prezydenta USA Joe Bidena, który zezwolił wojskom ukraińskim na używanie pocisków ATACMS na terenie Rosji.

Paweł Lisicki i Wojciech Cejrowski dziękują Widzom!

– Chcę poruszyć bardzo poważny temat, a być może będzie to miało najważniejszy wpływ na to, co dzieje się na Ukrainie. Chodzi oczywiście o decyzję prezydenta USA Joe Bidena, który pozwolił Ukraińcom atakować pociskami ATACMS cele na terenie Rosji. Rosja ogłosiła, że jest to wypowiedzenie wojny przez Stany Zjednoczone i odpowiednio na to odpowie. Jak? Z wypowiedzi Putina wynikałoby, że może to być nawet odpowiedź nuklearna. Pytanie, dlaczego Biden podjął taką decyzję na dwa miesiące przed końcem urzędowania, gdy wiadomo, że po nim będzie Donald Trump? Moim zdaniem to zrobienie pułapki dla Donalda Trumpa, żeby uniemożliwić mu realizację jego projektu, czyli rozmów pokojowych i zakończenia konfliktu – zaczął red. naczelny "Do Rzeczy" Paweł Lisicki.

– Na czym miałoby polegać uwikłanie Trumpa? Jeśli jedni ruscy, czyli Ukraińcy strzelą w drugą Ruś rakietami amerykańskimi, to co mógłby zrobić Putin? No nie uderzy w Warszawę, ale jeden ruski walnie w drugiego ruskiego, czyli walnie gdzieś np. w okolice Kijowa – powiedział Wojciech Cejrowski. – Skąd pan jest pewien, że Putin odpowie na terenie Ukrainy? – dopytywał Lisicki.

– Nie jestem pewny, ale zgaduję, jak może myśleć Putin. Nie opłaca mu się konflikt z członkami NATO, więc woli odpowiedzieć w Ukrainę – tłumaczył Wojciech Cejrowski. – Nie wiemy, co się wydarzy, ale mówię, co może się wydarzyć. Rozumowanie może być też takie: skoro zaatakowano mnie przy pomocy amerykańskich rakiet, a więc stoją za tym państwa NATO, to być może uderzy w Kijów, a być może uderzy w jedno z państw NATO, by sprawdzić ich reakcje. Może zaatakuje Litwę, a może np. Jasionkę pod Rzeszowem, gdzie jest węzeł dostaw dla Ukrainy. Taka wersja nie jest niemożliwa. W tym sensie będzie to uwikłanie Trumpa, że USA staną się częścią wojny – ocenił Paweł Lisicki.

– Jednak w jaki sposób? Przyszedłby Trump i zdobyłby masę punktów za natychmiastowe rozpoczęcie rozmów pokojowych i uspokojenie tej sytuacji, której eskalacja nastąpiła za Bidena – stwierdził Cejrowski.

100. odc. programu "Antysystem"!

100. odc. programu "Antysystem" (wersja audio):

"Antysystem" - odc. 100

Czytaj także