Nowe wybory, bo Rumuni wybrali nie tego, co trzeba? Warzecha i Korwin-Mikke komentują

Nowe wybory, bo Rumuni wybrali nie tego, co trzeba? Warzecha i Korwin-Mikke komentują

Dodano: 
Calin Georgescu
Calin Georgescu Źródło: PAP / ROBERT GHEMENT
Wybory prezydenckie w Rumunii wygrał nie ten, co trzeba? Procedura zostanie powtórzona. Łukasz Warzecha, Tomasz Sommer i Janusz Korwin-Mikke komentują decyzję tamtejszego sądu.

Sąd Konstytucyjny Rumunii ostatecznie unieważnił pierwszą turę wyborów prezydenckich.

Rumuni wybrali nie tego, co trzeba? Wygrał Calin Georgescu. Sąd kazał powtórzyć wybory

Wygrał w niej niechciany przez establishment antyglobalista Calin Georgescu. Kampania prawicowego polityka opierała się w dużej mierze na mediach społecznościowych, co uznano na "zorganizowaną manipulację" spoza Rumunii.

Zwycięzca pierwszej tury jest określany przez część zachodnich mediów jako polityk "prorosyjski". W Polsce częstokroć powtarza się ten frazes, za zachodnimi mediami, bez wdawania się w szczegóły. W innym tonie głos zabrali m.in. Łukasz Warzecha, Tomasz Sommer i Janusz Korwin-Mikke.

Warzecha: To wygląda jak "przywracanie demokracji" na sterydach

"Nikt mnie nie przekona, że sąd konstytucyjny w Rumunii podjął decyzję na merytorycznym gruncie. Jedyne, co było wyciągane, to domniemane rosyjskie finansowanie jakichś filmików na TikToku, reklamujących Georgescu. Dowodów mieli dostarczyć Ukraińcy" – napisał publicysta "Do Rzeczy".

"Nikt nie wskazał, jaki faktycznie miał być wpływ tych filmików, natomiast cały europejski mainstream trząsł się z oburzenia, że jakiś tam Georgescu wygrał I turę, a nie zatwierdzony przez jedynie słuszne gremia kandydat" – zwrócił uwagę Warzecha.

"To wygląda jak "przywracanie demokracji" na sterydach. Nie zdziwię się, jeśli zwolennicy Georgescu masowo wyjdą teraz na ulice, uznając, że ukradziono im wybory. A pod czyją zewnętrzną presją, to już chyba pisać nie muszę" – dodał.

twitter

Korwin-Mikke: Chodzi o do, że socjalista nie wszedł do II tury

"Decyzja SN Rumunii szokuje, bo jej uzasadnienie jest absurdalne. Jeśli dziś anulujemy wybory, bo ktoś dobrze wypadał na TikToku, to jutro anulujemy, bo na FaceBooku za dobrze mówiono o USA. W rzeczywistości chodzi o do, że socjalista nie wszedł do II tury" – napisał Janusz Korwin-Mikke, były poseł Konfederacji.

twitter

Chodzi o obecnego premiera Marcela Ciolacu wywodzącego się z Partii Socjaldemokratycznej, który w wyborach niespodziewanie zajął dopiero trzecią pozycję. Druga była Elenie Lasconi – przewodnicząca centroprawicowego Związku Ocalenia Rumunii (USR).

Sommer: Tak naprawdę, w UE od wielu lat nie było demokracji

Komentarz zamieścił też na X Tomasz Sommer.

"Jeżeli przyczyną odwołania wyborów w UE mogą być manipulacje w internecie to przypominam, że JKM ma zablokowany FB całkowicie, a inne profile pod trwałym shadowbanem. Konfederacja też była wyrzucona z FB i też ma shadowbany. Grzegorz Braun jest zablokowany nie tylko w internecie, ale także w mediach państwowych i prywatnych. Ja z kolei jestem całkowicie wyrzucony z YT shadowbany mam na FB i niestety także na x. Czyli w Polsce za każdym razem wybory powinny być odwoływane i powtarzane" – napisał redaktor naczelny "Najwyższego Czasu".

"W Unii Europejskiej kończy się demokracja. Zresztą, tak naprawdę, to od wielu lat jej w UE nie było" – ocenił.

twittertwitterCzytaj też:
Wygrał nie ten, co trzeba? Jednak będą powtarzać wybory

Opracował: Grzegorz Grzymowicz
Źródło: X / DoRzeczy.pl / Reuters
Czytaj także