Fiasko liberalnej demokracji

Fiasko liberalnej demokracji

Dodano: 
Flaga Stanów Zjednoczonych, zdjęcie ilustracyjne
Flaga Stanów Zjednoczonych, zdjęcie ilustracyjne 
Filip Memches | Amerykańscy politycy chcieli obalić dyktatorów w Iraku, Syrii, Libii i innych krajach muzułmańskich, by zostały one przyłączone do lepszej części świata. A tymczasem swoimi działaniami je politycznie mocno zdestabilizowali. Bo nie patrzyli na stosunki międzynarodowe poprzez pryzmat tragizmu.

Życie jest tragedią, a już życie polityczne szczególnie. I nie chodzi tu o politykę w jakimś konkretnym miejscu i konkretnym czasie. Tragizm jest wpisany w istotę polityczności.

Do takich wniosków dochodzi amerykański dziennikarz i publicysta Robert D. Kaplan. Są one o tyle cenne, że stanowią owoc przewartościowania jego dawnych przekonań.

Kaplan jest autorem książki pod wymownym tytułem „Tragizm polityki naszych czasów. Strach, fatum i brzemię władzy”. Ukazała się ona w roku 2023 i stanowi świadectwo przejścia drogi od optymistycznej wiary w demokrację liberalną pojętą jako globalny projekt wyzwolenia ludzkości z rąk tyranów i dyktatorów do realistycznej refleksji nad skutkami wolnościowych misji podejmowanych przez USA w rozmaitych zakątkach świata.

Urodzony w roku 1952 Kaplan wywodzi się z kręgu neokonserwatystów. To grono polityków i intelektualistów, spośród których prominentna część (o – tak jak Kaplan – korzeniach żydowskich) ewoluowała od rozmaitych idei nowej lewicy lat 60. XX w. do twardego antykomunizmu cechującego Partię Republikańską w okresie prezydentury Ronalda Reagana. W dużym uproszczeniu można powiedzieć, że chęć uszczęśliwiania ludzkości tym ludziom nie przeszła.

Artykuł został opublikowany w 5/2025 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Czytaj także