Kotula do dymisji? Gawkowski: Przyznała się, przeprosiła

Kotula do dymisji? Gawkowski: Przyznała się, przeprosiła

Dodano: 
Wicepremier, minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski
Wicepremier, minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski Źródło: PAP / Paweł Supernak
Nie milkną echa oszustwa, którego dopuściła się minister Katarzyna Kotula. Jest stanowisko wicepremiera Krzysztofa Gawkowskiego.

Katarzyna Kotula deklarowała, że w 2016 r. ukończyła studia magisterskie na Uniwersytecie Adama Mickiewicza w Poznaniu (Wydział Anglistyki, Filologia Angielska). Takie informacje znajdowały się na sejmowej stronie internetowej. Minister ds. równości dokonała zmiany w biogramie na stronie Sejmu. Polityk Lewicy wykreśliła informację, że jest absolwentką UAM w Poznaniu i wpisała, że jest absolwentką Collegium Balticum – niewielkiej prywatnej uczelni w Szczecinie.

Jak wskazał portal Stefa Edukacji, Kotula faktycznie nie ukończyła studiów na Uniwersytecie Adama Mickiewicza, a więc przez kilka lat kłamała na temat swojego wykształcenia. – Informuję, że pani Katarzyna Kotula nie złożyła pracy magisterskiej i nie uzyskała tytułu magistra na UAM – potwierdziła rzecznik prasowa uczelni Małgorzata Rybczyńska. Nidawno na jaw wyszły kolejne manipulacje Kotuli. W swoim biogramie minister ds. równości twierdziła, że pracowała jako nauczycielka w Zespole Szkół Ogólnokształcących w Gryfinie. W rzeczywistości była tam zatrudniona na zastępstwo przez okres trzech tygodni.

Panie premierze, minister Katarzyna Kotula straci stanowisko, powinna stracić po tym, jak skłamała nt. swojego wykształcenia? Powiedziała, że ma magistra, a nie ma – pytał w Radiu Plus Krzysztofa Gawkowskiego z Lewicy Jacek Prusinowski.

– Pani minister się pomyliła, przeprosiła za tę pomyłkę. Nic nie wskazuje, żebyśmy mieli do czynienia z jakimkolwiek przestępstwem. Z czymś, co by można było podciągnąć pod poświadczenie nieprawdy – odparł wicepremier. – Dlaczego? Podpisała się pod dokumentem sejmowym, kwestionariuszem informując o posiadanym wykształceniu, posiadaniu magistra, gdy go nie posiada. To poświadczenie nieprawdy, po prostu – odparł prowadzący.

"Nie czuję, żeby konieczna była dymisja"

Szef MC wskazał, że tłumaczenia Kotuli są dla niego wystarczające. – Z tego, co pani minister tłumaczyła, pomyliła się wpisując wykształcenie, ale przeprosiła – powiedział. – I my mamy w to uwierzyć? Wpisała, że ma magistra, a ma licencjata? – nie odpuszczał dziennikarz?

– Ja przedstawiam tę wersję, którą znam, bo innej nie znam – podkreślił Gawkowski. – Czy dla pana jest wiarygodna ta wersja? Że ktoś może nie wiedzieć, jakie ma wykształcenie? – nie dowierzał prowadzący.

Ale przyznała się do tego, przyznała się. Przeprosiła. Dokonała korekty. W mojej ocenie nie poświadczyła nieprawdy. Jeśli przeprosiła, to nie czuję, żeby trzeba było tutaj tracić stanowisko. Nie upiera się przy tej wersji. Uważam sprawę za zamkniętą. (...) Niech pan zaprosi panią minister Kotulę. Ja nie wpisywałem tam nic – żachnął się Krzysztof Gawkowski.

Czytaj też:
Lewica chce wyciszyć aferę wokół Kotuli. "Może przyschnie"
Czytaj też:
Matecki: Kotula powinna podać się do dymisji
Czytaj też:
Kolejna manipulacja Kotuli wyszła na jaw. Chodzi o jej pracę

Źródło: Radio Plus
Czytaj także