Brytyjskie media: Europa podzielona w sprawie rozmieszczenia wojsk na Ukrainie

Brytyjskie media: Europa podzielona w sprawie rozmieszczenia wojsk na Ukrainie

Dodano: 
Czołg, zdjęcie ilustracyjne
Czołg, zdjęcie ilustracyjne Źródło: Wikimedia Commons
Kwestia ewentualnego rozmieszczenia sił pokojowych na Ukrainie w przypadku rozejmu budzi podziały wśród państw europejskich – informuje brytyjski dziennik.

"The Times" w jednym z artykułów podejmuje kwestię obecności zachodnich wojsk na Ukrainie. Przypomina, że Francja oraz kraje nordyckie opowiadają się za tą inicjatywą.

Według dziennika propozycja zakłada wysłanie na Ukrainę wielotysięcznego kontyngentu, liczącego od 10 do 25 tysięcy żołnierzy. Zadaniem tych sił byłoby monitorowanie zawieszenia broni i stabilizowanie sytuacji po ewentualnym porozumieniu pokojowym między Kijowem a Moskwą. Wsparcie dla misji wyraziły m.in. Wielka Brytania, Francja oraz kraje skandynawskie.

Niemcy się nie zgadzają

Sprzeciw w tej sprawie zgłaszają Niemcy, powołując się na polityczne i strategiczne wątpliwości, w tym na nadchodzące wybory, które mogą wpłynąć na kształt niemieckiej polityki zagranicznej. Z kolei Polska oraz kraje bałtyckie obawiają się, że zaangażowanie w misję pokojową może doprowadzić do osłabienia zdolności obronnych regionu graniczącego z Rosją.

"The Times" podkreśla, że ewentualna realizacja misji pokojowej wymagałaby poparcia ze strony prezydenta USA Donalda Trumpa oraz zapewnienia odpowiednich gwarancji bezpieczeństwa. Brytyjski premier Keir Starmer planuje poruszyć tę kwestię podczas spotkania z przywódcami państw UE oraz sekretarzem generalnym NATO Markiem Rutte w Brukseli. Istotną rolę w kształtowaniu stanowiska Wielkiej Brytanii odgrywa również minister obrony John Healy, który optuje za aktywnym udziałem Londynu w tej inicjatywie.

Jednym z kluczowych problemów jest stanowisko Rosji wobec takiego rozwiązania. "The Times" cytuje anonimowego rozmówcę, który stwierdził: "Jeśli Rosja nie zaakceptuje tego pomysłu, będzie on martwy. Jeśli USA nie zapewnią odpowiedniego wsparcia, misja również nie dojdzie do skutku".

Przyszłość inicjatywy zależy od USA

Alternatywną opcją może być operacja pokojowa pod egidą ONZ. Czynnikami sprzyjającymi takiemu rozwiązaniu byłoby zaangażowanie sił z krajów neutralnych, takich jak Indie, Bangladesz czy Chiny. Zgodnie z niektórymi doniesieniami, liczba żołnierzy biorących udział w takiej misji mogłaby sięgnąć nawet 100 tysięcy, a kontyngent miałby stacjonować nie tylko na Ukrainie, ale również na terytorium Rosji.

Niektórzy eksperci wskazują jednak, że bez aktywnego udziału USA trudno będzie zagwarantować skuteczność misji. Stany Zjednoczone posiadają bowiem zaawansowane zdolności wywiadowcze, technologiczne oraz możliwości odwetowe, których brakuje Europie.

Dziennik zwraca również uwagę, że Donald Trump wcześniej sugerował, że USA nie będą angażować się militarnie na Ukrainie, ani finansować tego rodzaju inicjatyw. Jego stanowisko może być kluczowe dla dalszego rozwoju wydarzeń w tej sprawie.

Czytaj też:
Polska reaguje na rosyjski atak. Poderwano myśliwce przy granicy
Czytaj też:
Kandydat na prezydenta Rumunii zapowiada rozbiór Ukrainy. "Lwów pozostanie z Polakami"

Źródło: The Times, Kresy.pl
Czytaj także