Mec. Lewandowski: Wszyscy widzieli, że Zbigniew Ziobro zmierzał na komisję

Mec. Lewandowski: Wszyscy widzieli, że Zbigniew Ziobro zmierzał na komisję

Dodano: 
Mec. Bartosz Lewandowski
Mec. Bartosz Lewandowski Źródło: PAP / Piotr Nowak
Ustalenie miejsca pobytu jest zadaniem policji i służb. Funkcjonariusze pojechali do siedziby Telewizji Republika w momencie, w którym dowiedzieli się, że Zbigniew Ziobro tam przebywa – mówi adw. dr Bartosz Lewandowski w rozmowie z portalem DoRzeczy.pl.

DoRzeczy.pl: Jak w pana ocenie sąd może podchodzić do wniosku komisji.ds. Pegasusa o areszt dla byłego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobro z powodu niestawienia się przed komisją? Poseł PiS został skutecznie doprowadzony przez policję.

Adw. dr Bartosz Lewandowski: Komisja nie może uznawać i argumentować, że konieczna jest kara porządkowa w postaci aresztu wobec osoby, która została skutecznie zatrzymana, a komisja mając wiedzę o tym, że zmierza na czynność, uniemożliwia przeprowadzenie z nim czynności. Mamy tutaj do czynienia z nieporozumieniem oraz niezrozumieniem istoty kary porządkowej. Nikt nie miał chyba żadnych wątpliwości, co do tego, że Zbigniew Ziobro zmierzał na komisję i miał wziąć udział w posiedzeniu komisji. Cała Polska śledziła to, co się z nim dzieje.

Czy Zbigniew Ziobro miał obowiązek oczekiwać policji, która miała go doprowadzić na komisję, czy może jednak to policja powinna znać jego miejsce pobytu?

Żaden przepis nie nakazuje przebywania w miejscu zamieszkania. To policja miała obowiązek zrealizowania tego postanowienia – nieprawomocnego, lecz natychmiast wykonalnego. Ustalenie miejsca pobytu jest zadaniem policji i służb. Funkcjonariusze pojechali do siedziby Telewizji Republika w momencie, w którym dowiedzieli się, że Zbigniew Ziobro tam przebywa.

Jakie w pana ocenie mogą być dalsze działania komisji?

Spodziewam się, że komisja oczywiście przyjmie sprawozdanie z „szokującymi” ustaleniami, bo takie przecież od samego początku miała zadanie. Komisja została powołana tuż po ukonstytuowaniu się nowego Sejmu i pasowała do narracji forsowanej przez ostatnie lata, jakoby służby specjalne po prostu inwigilowały każdego obywatela. To okazało się nieprawdą. Komisja zatem musi się wykazać, choć nie ma merytorycznej wartości tych prac. Dla mnie – obserwując to co działo się w trakcie jej prac – skandaliczne jest, że omawialiśmy kulisy pracy polskich służb specjalnych na publicznych posiedzeniach. W dobie działalności rosyjskiego i białoruskiego wywiadu oraz wojny za naszą wschodnią granicą, omawianie techniki pracy operacyjnej naszych służb to zbrodnia wobec naszego państwa. Rozumiem spektakl polityczny, ale zawsze warto jednak zastanowić, się czy walka polityczna nie przekracza dopuszczalnym ram i nie jest zwyczajnie szkodliwa dla naszego bezpieczeństwa.

Czytaj też:
Romanowski: Bodnar wpadł w panikę po propozycji Tuska
Czytaj też:
"Komisja uciekła". Polityk PiS o sprawie Ziobry

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także